Barcelona, zajęcia 18 lutego

Klub Malucha

Minione spotkanie w Klubie Malucha było bardzo emocjonujące. Mieliśmy prawdziwy bal karnawałowy. Zajęcia rozpoczęliśmy inaczej niż zwykle, od pracy plastycznej. Każdy maluszek i każdy rodzic ozdobił swoją maskę. Gdy wszyscy byli już gotowi, udaliśmy się na wspólne zdjęcie, ze wszystkimi uczniami i nauczycielami Szkoły Polskiej w Barcelonie.
Po powrocie do sali musieliśmy zaśpiewać naszą piosenkę na powitanie, aby obudzić Pana Toma, jeża, który towarzyszy nam w każdych zajęciach - nie mogło go zabraknąć na naszym balu. Gdy Pan Tom był już z nami przystąpiliśmy do tańców. Tańczyliśmy w parach z rodzicami, wspólnie w kole, a także... na gazetach, przechodząc pod liną i z balonikiem między nogami, trzymając go głową i brzuchami, w tańcu podawaliśmy sobie też piłkę. Ćwiczyliśmy stanie bez ruchu, gdy muzyka cichła, a gdy ją słyszeliśmy to tańczyliśmy.
Nie zabrakło też naszych ulubionych zabaw, jak "Baloniku nasz malutki", "Kółko graniaste" oraz "Stary niedźwiedź". To były bardzo skoczne i wesołe spotkanie.
Serdecznie zapraszam już za tydzień.
Dorota 

Poziomki

W karnawale, w karnawale Z. Dmitroca

W karnawale, w karnawale
Dookoła wielkie bale,
Gdy orkiestra pięknie gra,
Dobry humor każdy ma!

Bal maskowy, bal maskowy
Jest naprawdę pomysłowy,
Można przebrać się za jeża,
Krasnoludka lub rycerza.

Wszędzie sami przebierańcy,
Zorro w czarnej masce tańczy,
I Smerfetka razem z nim,
Nie wiadomo, kto jest kim...

W karnawale, w karnawale
Dzieci bawią się wspaniale,
W karnawale każdy chce
Tańczyć, śpiewać, bawić się.

To były niezwykłe zajęcia. Przybyły na nie wyjątkowe postacie: księżniczki, biedronka, Spider-Man, strażak, królewna Śnieżka, pirat i wiele innych. Na początku spotkania po przywitaniu się wyjaśniliśmy co to jest Karnawał  i od razu zostaliśmy zaproszeni na kosmiczną zabawę karnawałową do naszego Bajkowego Układu Słonecznego. Dzieci dowiedziały się, że składa się on z olbrzymiej gwiazdy , którą jest Słońce i ośmiu planet krążących wokół Słońca. Jedną z tych planet jest Ziemia na której żyjemy.  Po tak ważnych informacjach wykonaliśmy prace plastyczne przedstawiające Układ Słoneczny.  Dzieci przeliczały na swoich kartkach planety i  odpowiadały ile planet brakuje do wymaganej liczby osiem. Wykonały to zadanie rewelacyjnie. Brawo! Po śniadaniu przeszliśmy na szkolne podwórko, aby uczestniczyć w pokazie strojów karnawałowych. Cała społeczność szkolna z panią Ewą , dyrektorką szkoły na czele, obserwowała pokaz poszczególnych klas, a na zakończenie  upamiętniliśmy ten dzień wspólną fotografią. W ramach krótkiego odpoczynku, po powrocie do sali, Poziomki bawiły się w dowolne zabawy. W karnawale nie może zabraknąć specjalnych ciastek zwanych faworkami lub chruścikami. Dlatego Poziomeczki mogły obserwować  proces wyrabiania ciasta i własnoręcznie wykonać faworka. Gdy karnawałowe ciastka były już gotowe , zostało je tylko włożyć do tłuszczu i usmażyć . Ale to czynność , którą Poziomeczki zrobią z rodzicami  już po powrocie ze szkoły do domu. Ostatnia część spotkania upłynęła nam na tańcu z Kosmo Żabką i wypełnianiu karty pracy z zestawu Tropiciele.



Bardzo dziękujemy Mamie Luki za pomoc i zaangażowanie w zajęciach.
Zapraszamy do Szkoły Polskiej już za tydzień,
Maria Kołomyjec i Irena Dobosz


Materiał audiowizualny
Kosmo Żabka  https://www.youtube.com/watch?v=58IpZcC7KNk
W Układzie Słonecznym https://www.youtube.com/watch?v=yxVMhKt-cvI

Jagódki


Ostatniej soboty spotkaliśmy się w licznej grupie. Dzieci przyszły w strojach karnawałowych. Powitaliśmy się piosenką "Dzień dobry" i zatańczyliśmy przy kilku wesołych i skocznych piosenkach. Zabawiliśmy się w kilka zabaw w kole: Stary niedźwiedź, Uli Ulianko. Przeczytaliśmy dwie bajki "Przepraszam " i "Psotne Kocięta". Wymieniliśmy się wiedzą i doświadczeniem w nawiązaniu do treści opowiadań. Dzieci mające koty entuzjastycznie opowiadały o swoich pupilach. Rozważaliśmy przypadki kiedy używamy słowa "przepraszam" w naszym relacjach i sytuacjach codziennych.
Również nie zabrakło wypowiedzi w temacie karnawału.  Wzięliśmy udział w pokazie strojów każdej grupy Szkoły Polskiej. Następnie zjedliśmy śniadanie . W kolejnej części wykonywaliśmy karnawałowe pajacyki i tęczowe korale nawlekane na żyłki.  Do końca zajęć bawiliśmy się swobodnie w sali.


Pozdrawiamy ,
Małgosia i Monika

Śliweczki

W ubiegłą sobotę wybraliśmy się w podróż do Bajkowej Krainy Karnawału.
Zajęcia rozpoczęliśmy od poznania się i zaśpiewaliśmy w kole piosenkę na przywitanie pt. Wszyscy są Witam Was. Nadmuchaliśmy też wspólnie w kręgu balon, jedynie go sobie wyobrażając…Baloniku nasz malutki rośnij duży okrąglutki, balon rośnie, że aż strach przebrał miarę no i trach.
Po czym na rozruszanie zaśpiewaliśmy pląs z pokazywaniem…
Głowa, ramiona, kolana, palce
Oczy, uszy, usta, nos..

Następnie każdy z uczestników balu przedstawił się i opowiadał o swoim przebraniu i postaci w jaką się wcielił. Wilka prosiliśmy, żeby zrobił groźną minę, pirata żeby wykonał odpowiednie gesty…
Każde dziecko otrzymało nadmuchany balon co sprawiło wielką frajdę i zachęciło do wspólnej zabawy. Były tańce z balonami według poleceń nauczyciela.
Tańczyliśmy i wykonywaliśmy odpowiednie ruchy na podstawie piosenek z poleceniami wg. Spoko Loko- Tańce i Połamańce.
Link YouTube
https://www.youtube.com/watch?v=MG6iPAU2b0I
Były również zabawy ruchowe i integracyjne. Dzieci poruszały się w rytm muzyki i na jej zatrzymanie musiały przybrać dziwną, bądź śmieszną pozę zastygając w bezruchu bądź odnaleźć odpowiedni kolor w sali.
Na zajęciach wykorzystywany był tamburyn przy ćwiczeniach rytmicznych na zmianę tempa a uczniowie stworzyli mini orkiestrę z innych dostępnych instrumentów.
Byliśmy również na szkolnym boisko aby zobaczyć inne dzieci z naszej szkoły i ich wspaniałe, kolorowe przebrania. Każda klasa zrobiła prezentację i została nagrodzona brawami. Robiliśmy pamiątkowe zdjęcia.
Wracając do sali zrobiliśmy karnawałowy poczęstunek i zajadaliśmy się pysznym czekoladowym ciastem które przygotowała jedna z mam.
Później nastąpiła część artystyczna, dzieci odpowiadały na pytania nauczyciela dotyczące postaci klauna i oglądały ilustracje. Ich zadaniem było pokolorować go i zrobić mu burzę loków z kolorowych pasków papieru kolorowego.
Wróciliśmy również do innych zabaw ruchowych takich jak naśladowanie ruchów zwierząt itp.  a kiedy dzieci chciały odpocząć słuchaliśmy i oglądaliśmy piosenek takich jak Kundel Bury, Cztery Słonie, Cztery Łapy, Pieski Małe Dwa, Czekolada.
Link na You Tube https://www.youtube.com/results?sp=mAEB&search_query=spiewanki+tv
Pożegnaliśmy się zabawą w dwóch kołach, sprawdziliśmy czy z balu wróciły ręce (machamy), nogi (tupiemy), głowa (potrząsamy), bioderka (kręcimy). 


Barbara Pietrzak

Malinki


W sobotę bawiliśmy się na naszym klasowym karnawale.
Aby się rozbudzić trochę potańczyliśmy i pobawiliśmy się w zabawy karnawałowe. Następnie zeszliśmy na boisko gdzie zaprezentowaliśmy nasze stroje i zrobiliśmy zdjęcie razem z pozostałymi grupami.
W ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego pobawiliśmy się w odgadywanie lektur oraz połączyliśmy się na videorozmowie z uczniami ze Szkoły Polskiej w Tarragonie.
Znaleźliśmy też czas na naukę i poznaliśmy zjawisko utraty dźwięczności w wyrazach. Tzn. zwróciliśmy uwagę na to że istnieją słowa które zapisujemy inaczej niż wymawiamy, np kredki, ołówki itd.


Na kolejnych zajęciach będziemy kontynuować ten temat.


Pozdrawiam,
Anna Lintner

 

Jarzębina


Podczas ostatniej soboty Pani Tatiana poprowadziła pierwszą część zajęć. W imieniu przedstawicieli Grupy nieformalnej „Zjednoczeni w różnorodności” zaprosiła do udziału w III konkursie im.Mikołaja Reja -„Ojczysty dodaj do ulubionych„. Ustanowiony przez UNESCO Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego
(obchodzony 21 lutego) przypomina o bogactwie różnorodności językowej i podkreśla jego wartość dla rozwoju dziedzictwa kulturowego ludzkości.
Przesłaniem święta jest ochrona języków ojczystych, promowanie wielojęzyczności i podkreślanie wartości edukacji językowej. Celem konkursu jest ośpiewywanie języka ojczystego przez recytacje wierszy o języku ojczystym.
Po przeczytaniu przez dzieci fragmentów wybranych wierszy o języku
poczęstowaliśmy się przyniesionymi przez panią Tatianę pączkami. Przy tej okazji opowiedziałam o tradycji Tłustego Czwartku, który to rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. Ostatnie dni karnawału (Zapusty) świętowano najhuczniej. Zwyczajowo najgorętsza zabawa zaczynała się w Tłusty Czwartek . Ostatki nazywano także „śledzikiem” lub „podkoziołkiem”. Tłusty czwartek rozpoczynał mięsopusty, czyli dni przed wielkim postem. W polskiej tradycji wiązał się ze szczególnie
ciężkostrawnymi potrawami. Na stołach gościła np. kulka chlebowa wypełniona słoniną, upieczona w głębokim tłuszczu. Tak wyglądał pierwszy pączek. Dopiero w XVI w., m.in. pod wpływem kuchni francuskiej, zaczął nabierać słodyczy. Pojawiały się w nim migdały lub orzechy, odnalezienie ich w łakociu miało przynieść szczęście. Pączki podobne do tych, jakie znamy dzisiaj, zagościły na polskich stołach dopiero w XVIII stuleciu.
Zeszliśmy na podwórko, by spotkać się ze wszystkimi grupami ze Szkoły Polskiej . Odbyła się sesja zdjęciowa i “pokaz mody” przebierańców karnawałowych.
Drugą część zajęć zaczęłam od opowiedzenia o genezie karnawału.
Karnawał wywodzi się z kultury krajów śródziemnomorskich i został na grunt
polski przeniesiony przez królową Bonę Sforzę. Pierwsze wzmianki o polskim
karnawale pochodzą z XVII wieku.


Nazwa „karnawał” pochodzi prawdopodobnie do słów „carna vale”, czyli „mięso żegnaj”. Zapusty wiązały się z dużą ilością tłustych dań, tak jakby pełnymi półmiskami chciano zaspokoić głód przed zbliżającym się postem. W ostatki urządza się ostatnie huczne zabawy, bale przed nadchodzącym okresem wstrzemięźliwości. Umiarkowanie, wstrzemięźliwość, samokontrola, umiar , sophrosyne,( łac.temperantia) to cnota moralna, która polega na używaniu rozumu dla panowania nad własnymi popędami, emocjami, instynktami i potrzebami.
W starożytności sophrosyne była przedstawiana jako kobieta mieszająca wodę z winem, wylewająca wodę na płomień lub trzymająca wędzidło. Źródłosłów łaciński rzeczownika karnawał przytacza Władysław Kopaliński w „Słowniku mitów i tradycji Kultury” PWN . Twierdzi on, że słowo karnawał pochodzi od wyrażenia carrus navalis. Tak w starożytnym Rzymie nazywano ponoć łódź na kołach, ukwiecony rydwan boga Dionizosa, pojawiający się na rzymskich ulicach podczas hucznych obchodów powitania wiosny. Warto bowiem wiedzieć, że zabawy karnawałowe w Europie mają początek w starożytnych obrzędach zimowych i wczesnowiosennych, odprawianych ku czci bogów urodzaju, szczęścia, dobrobytu, słońca życia i światła; przede wszystkim ku czci Saturna (patrona złotego wieku, dobrobytu, sprawiedliwości, boga rolnictwa, zasiewów i czasu) oraz właśnie Dionizosa, w Grecji zwanego Bacchusem (boga życia i słońca, patrona wschodzących roślin i kwiatów, a zwłaszcza krzewów winnych i wina). W wielu krajach, zwłaszcza na wsiach, ludzie gromadzili się przy ognisku i tańczyli, wysoko
przy tym podskakując. Panowało bowiem przekonanie, że im się wyżej podskoczy, tym wyżej będzie rodziło zboże.W każdej z tych etymologii tkwi źdźbło prawdy. Jedno nie podlega dyskusji: przed wiekami karnawał (albo raczej mięsopust, zapusty, ostatki) trwał początkowo krótko, dopiero później zaczęto tak nazywać długi okres zabaw, biesiad, balów, potańcówek lub prywatek czy kuligów zimowych. Nieodłącznie z karnawałem kojarzą się jedzenie, picia, tańce i frywolna zabawa.
Popielec to pierwszy dzień Wielkiego Postu. W tradycji Kościoła dzień ten nazywano również Środą Wstępną, ponieważ jest on „wstępem” do czterdziestodniowego przygotowania do Wielkanocy poprzez nawrócenie, pokutę i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Pokazałam obraz Juliana Fałata –jednego z najwybitniejszych polskich akwarelistów, przedstawiciela realizmu i impresjonistycznego pejzażu (“Popielec”). Opowiedziałam o kolorowych tradycyjnych przemarszach przebierańców i kolędników popularnych zwłaszcza na wsiach w ostatnie dni karnawału. Przebierano się za postacie zwierzęce (konia, niedźwiedzia, tura, kozę, bociana), alegoryczne (diabła czy śmierć) bądź ludzkie (np. Baba, Dziad, Żyda, Cygana, Ormianina, ale też księdza czy doktora). Orszak otwierał książę Zapust – słomiana kukła. W akompaniamencie muzyki z instrumentów ludowych – dud, lir korbowych i mazanek – orszak wędrował od domu do domu, domagając się poczęstunku. Zapoznałam dzieci z tymi archaicznymi instrumentami ludowymi. Odsłuchaliśmy ich dźwięków.
„Maszkary zapustne”, czyli głośno hałasujący przebierańcy, mieli za zadanie obudzić wiosnę. Najważniejszą postacią wśród przebierańców był Turoń – zwierzę symbolizujące siłę, zdrowie oraz energię. Wiele regionów Polski wraz z kończącym się karnawałem kultywowało tradycję niszczenia symboli zimy. Na ziemi krakowskiej w ostatki ścinano słomianą kukłę nazywaną Mięsopustem.
Dużą rolę w karnawale pełnił alkohol. W Rzeczypospolitej powszechnie pito miód, a od XV wieku wódkę pędzoną z fermentowanego żyta, stoły wręcz uginały się od karafek z wódką i dzbanów miodu. Piła nie tylko szlachta, ale i dworzanie oraz mieszczanie, a zakrapiane alkoholem zabawy były doskonałą okazją do swatania par, które brały ślub podczas następnego karnawału.
Na wsiach ucztowano głównie w karczmach. Stanowiły one dla chłopów miejsca rzadkiego odpoczynku, zabawy i spotkań. To w nich często koncentrowało się życie całej gromady. Na dworach i w wielkopańskich rezydencjach organizowano reduty, wielkie karnawałowe uczty oraz wielogodzinne kuligi przy dźwiękach muzyki, kiedy
to odwiedzano inne dwory, aby wspólnie pić, jeść i się bawić.
Nieocenioną przysługę podczas zabaw karnawałowych oddawały maski. Maskarady (bale maskowe) miały na celu między innymi zatarcie podziałów społecznych oraz religijnych poprzez anonimowość jaką zapewniały noszone w tym czasie maski oraz kostiumy. Był to także czas bezkarności w drwieniu z władzy i duchowieństwa, okres wyzwolenia z obyczajów i obowiązków oraz czas ciągłej zabawy. Zakładano maski, by każdy mógł się dobrze bawić, bez względu na pochodzenie oraz status
społeczny. Zasłonięcie twarzy miało czynić równym wszystkich uczestników zabawy. Reduty były balami maskowymi organizowanymi na wzór włoski. Strój był dowolny, ale obowiązywały maski. Reduty były często miejscem spotkań kochanków. Wytworne towarzystwo przyjeżdżało na zabawę głównie w celu odbywania potajemnych spotkań. Na redutach bywało się, by potańcować, przypatrywać się sobie nawzajem, odgadywać tożsamość gości w maskach, flirtować, romansować, grać w karty, plotkować. Najsłynniejsze były bale warszawskie. W Warszawie odbywały się tzw. bale redutowe, na które mógł wejść każdy, niezależnie od pozycji społecznej. Warunkiem było posiadanie biletu i maski, która dawała anonimowość i
czyniła choćby na tę krótką chwilę równymi króla i kmiotka. Króla – bo na balach w domu przy ul. Piekarskiej 105, gdzie odbywały się pierwsze warszawskie maskarady, pojawiał się sam August III Sas.
Kulig był jedną z najpopularniejszych zabaw karnawałowych szlachty i magnaterii w dawnej Polsce. Za czasów Sarmatów przejażdżka saniami zaprzęgniętymi w konie mogła trwać nawet kilka dni z krótkimi przerwami na sen. Odwiedzano wtedy okoliczne dworki, w każdym jedząc i pijąc. Kulig zajeżdżał do posiadłości pod wieczór, w świetle pochodni i przy akompaniamencie muzyki. Kiedy wszyscy się rozgrzali, najedli, wytańczyli, ruszano w dalszą drogę.
Zapoznaliśmy się z menu karnawałowym.  Jedzono – dużo i tłusto. W końcu
miało to być pożegnanie mięsa na całe 40 dni Wielkiego Postu. W XVII w.
śpiewano, że na zapusty „nie chcą państwo kapusty; wolą sarny, jelenie i
żubrowe pieczenie”. W karnawale na suto zastawionych stołach królował bigos. Ważne miejsce zajmowały też dziczyzna, kiełbasy, szynki, wędliny, pasztety, ryby w galarecie. Nie mogło zabraknąć słodkości i różnych ciast, w tym: tortów, pierników, owoców w miodzie. Toasty wznoszono winem, miodem pitnym i piwem. W ostatnie dni karnawału biesiadowanie trwało bez końca. Jedzono tłuste słodkości: racuchy, bliny, pampuchy, pączki, chrust. Pod koniec karnawałowych zabaw na stole pojawiał się podkurek – posiłek z jaj, mleka i śledzi, symbolizował on przejście od mięsnych do postnych potraw. Najpopularniejsze potrawy to pączki i faworki, zwane również w niektórych regionach chrustem lub chruścikami.
Na koniec opowiedziałam o widowiskowych karnawałach odbywających się
w Rio de Janeiro, w Wenecji , na Wyspach Kanaryjskich i w Niemczech. Obejrzeliśmy fragment filmu z karnawału w Rio de Janeiro. Tam przygotowania do karnawału trwają przez cały rok. Miasto słonecznej samby obchodzi karnawał przez pięć dni i nocy bez nawet najkrótszej przerwy w zabawie. Szkoły samby rywalizują ze sobą przygotowując kolorowe parady, które na ten czas przejmują główne ulice miasta. Jest to największy karnawał na świecie, dodatkowo wpisany do Księgi Rekordów Guinessa .
Carnevale di Venezia to najbardziej rozpoznawalny i atrakcyjny turystycznie
karnawał w Europie. Zabawa rozpoczyna się „Lotem Anioła” (obejrzeliśmy filmik), podczas którego akrobata unosi się na stalowych linach nad Placem św. Marka. Następnie odbywa się pełen barwnych masek pochód przez miasto zapraszający do zabawy odbywającej się na wszystkich ulicach i uliczkach miasta.
Wspomniałam o karnawale w londyńskiej dzielnicy Nothing Hill. Tamtejszy festiwal wywodzi się z diaspory czarnoskórych imigrantów z Karaibów, w szczególności z Trynidadu, gdzie karnawałowa tradycja jest bardzo silna. Pod koniec lat 50. Afroamerykanie byli narażeni na ciągłe naciski społeczne. Spotykali się w klubach północnego Londynu, w których mogli się bawić swobodnie.
W Niemczech karnawał kobiet, czyli Weiberfastnacht (Niedorzeczny Czwartek) przed środą popielcową kobiety symbolicznie szturmują ratusze, a burmistrzowie przekazują klucze bram miejskich na znak kapitulacji. Mężczyznom w garniturach może się tego dnia zdarzyć, że kobiety odetną im krawaty, symbolicznie okradając ich z części ich władzy.
Po tak dużej dawce informacji poszliśmy na podwórko. Tam słuchaliśmy
muzyki i robiliśmy serca metodą origami z okazji minionych Walentynek.

Agata

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozkład zajęć 2024/2025

Kontakt

Co jest potrzebne aby zapisać dziecko do szkoły w Katalonii?