Castelldefels, zajęcia 14 maja

Klub Malucha

Kto był bohaterem poszukiwań podczas sobotnich zajęć w Klubie Maluszka?
Owca!  Zaraz po przywitaniu się usiedliśmy w dużym kole, obejrzeliśmy piękne ilustracje książki pt "Na wsi" opowiadając co widać na kolejnych stronach. Na kilku stronach pojawiała się w oddali mała, biała owieczka - odszukaliśmy ją i w dziecięcy sposób scharakteryzowaliśmy jej wygląd. Dzieci mogły dotknąć materiał bawełniany podkoszulek i wełniany szalik - porównaliśmy oba materiały i zgodnie stwierdziliśmy, że wełniany szalik jest miękki, ciepły, miły w dotyku, można się do niego przytulić - po prostu jest "milusi".

Wytworzyliśmy bardzo dużo kulek z waty - to było nasze wielkie "stado owiec", potem z klocków każde dziecko zbudowało swoją zagrodę, aby w sprytny sposób z użyciem 2 rurek przenieść do swojej zagrody jak najwięcej owieczek, małych i dużych.
Znowu stado owiec było na wolności, a my za pomocą wylosowanych liczb musieliśmy do zagrody przenieść dokładnie tyle owiec. Liczyliśmy wspólnie owieczki.
Kolejna zabawa - ruchowa podzieliliśmy się na grupy "mini stada" - zamykaliśmy okrąg, aby owieczka biegała na hasło "owieczki na zewnątrz" i aby weszła do środka, kiedy słyszy "owieczki do środka". W ten sposób utrwaliliśmy lub też poznaliśmy znaczenie słów. Maluszki potrzebowały coś zjeść i zaraz nastąpiła przerwa na przekąskę, po przerwie zabawa.
Przy dźwiękach delikatnej muzyki wykonaliśmy magiczną pałeczkę, która zawsze będzie wiodła nas przez rytmy. Zawiązana na końcu patyczka taśma pomaga rytmicznie poruszać się w takt słyszanej melodii - zadziałało - dzieci bardzo polubiły swoje tańczące wstążki.
Wróciliśmy do zabawy z watą - tym razem był to rysunek barana i owcy - zwróciliśmy uwagę na różnice - baran ma rogi. Wykleiliśmy obrazek watą - tak aby był "milusi" - (słowo wywołujące na twarzach dzieci miły uśmiech).
Na stolikach pojawiły się 3 kolory puszystej wełny. Dzieci bez zastanawiania się zaczęły ją dotykać, przytulać, lulać kłębuszki, to były niesamowite obserwacje. To tylko wełna, a przyniosła tyle radości.

Z wełny wykonaliśmy kolorowe pomponiki, zadanie nie zostałoby wykonane bez pomocy Rodziców i jednego obecnego Dziadzia - wszyscy bardzo się zaangażowali a efekt nazwali magią - nikt z obecnych nie robił wcześniej pomponika - gotowy  bardzo wszystkich zachwycił :-)
W czasie, kiedy praca była w rękach dorosłych, dzieci zajęły się malowaniem małej owieczki - obie części naszej sali były wypełnione zapracowanymi rękami :-)
Praca z "milusimi" dodatkami wytworzyła bardzo miłe i dobre emocje - obrazki owcy, barana i owieczki zostały umieszczone w naszych Albumach Emocji.
Radosne pomponiki dzieci mocno tuliły w trakcie naszej pożegnalnej piosenki "Koniki" https://www.youtube.com/watch?v=gVP74NryCNs


Bardzo dziękuję za wytrwałość i zaangażowanie, które na pewno zostanie z dziećmi jako dobre, cenne - a raczej bezcenne wspomnienie.
Do zobaczenia,


Joanna  Tylek

Żabki

Na ostatnich zajęciach odbyliśmy wielką podróż do Polski, kraju pochodzenia rodziców bądź rodzica Żabek.  Po przywitaniu siebie nawzajem i nowego ucznia Marcela oraz przypomnieniu swoich imion obejrzeliśmy i wysłuchaliśmy  piosenki "Jesteśmy Polką  i Polakiem" https://www.youtube.com/watch?v=plug6OIrxRM . Wymieniliśmy miasta występujące w utworze i pokazaliśmy ich umiejscowienie na mapie Polski. Żabki dzieliły się wrażeniami i wspomnieniami ze swoich pobytów w Polsce. Prawie każde dziecko miało coś ciekawego do powiedzenia. Następnie wykonaliśmy kolorowe wagoniki naszego szkolnego pociągu i wędrując  z bohaterami piosenki zatrzymaliśmy się na króciutko w Zakopanem, aby dowiedzieć się kilku ciekawostek z tego miejsca: o najwyższych górach w Polsce  - Tatrach, serze zwanym oscypkiem i tańcu ludowym " Zasiali górale" .


Kolejnym miastem w którym zatrzymał się nasz pociąg był Kraków. Tu dzieci wysłuchały legendy "O hejnale z Wieży Mariackiej"  https://www.youtube.com/watch?v=xzr3oIyi5eo i kolorowały trąbki, aby pozostała pamiątka po wizycie w tym pięknym mieście. Żabki doskonale znały też smoka wawelskiego mieszkającego niegdyś u podnóża Wzgórza Wawelskiego. Jadąc dalej naszym pociągiem dotarliśmy do obecnej stolicy Polski - Warszawy.  Tu czekała na dzieci legenda o Syrence Warszawskiej https://www.youtube.com/watch?v=7ZtJjiR5wbk i strój Syrenki, w który każde chętne dziecko mogło się przebrać i przez chwilę poczuć się postacią z legendy. Cóż to była za zabawa! Pamiątką z wirtualnego pobytu w stolicy była kolorowanka Syrenki. Kolejnym miastem do którego dotarliśmy naszym pociągiem był Toruń pachnący pysznymi piernikami. I właśnie o piernikach wysłuchaliśmy legendy https://www.youtube.com/watch?v=XnwHhMQWddA , a następnie spróbowaliśmy puścić wodze fantazji i wymyślić własne pierniki.  Pomysłów było dużo: w kształcie serca, gwiazdki, domku, zwierzątek, postaci bajkowych ... Wymienialibyśmy jeszcze długo, ale czas było jechać dalej , aż do Gdańska , do Morza Bałtyckiego. Gdy dotarliśmy nad morze uczyliśmy się wierszyka z pokazywaniem "Morze faluje raz". Po wyczerpującej wędrówce po Polsce odpoczywaliśmy bawiąc się swobodnie klockami, tworząc z nich zamki, pojazdy i wiele innych rzeczy.


Pożegnaliśmy się w nastrojach już prawie wakacyjnych. Tak podziałała na nas ta wirtualna wyprawa pociągiem.

Pozdrawiam cieplutko wszystkie Żabki  i dziękuję za wspólnie spędzony czas,
Maria Kołomyjec 


Bociany

W celu poznania się zaczęliśmy spotkanie dzieląc się tym, co lubimy robić. Dzieci opowiadały o swoich zajęciach pozaszkolnych i przyjaźniach. W pewnym momencie motyw kulinarny zdominował rozmowę o przyjemnościach.
Następnie słuchając utworu pt. „Wiosna ach to ty” wymieniliśmy wspólnie nazwy pór roku. Autorem muzyki i słów tej piosenki jest Marek Grechuta, uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej.
Zachęciłam do podzielenia się znajomością muzyki polskiej, lecz nikt nie mógł sobie przypomnieć konkretnych tytułów ani wykonawców. Jedno z dzieci zaczęło śpiewać hymn narodowy, inne: „Wlazł kotek na płotek….”.
Po przerwie na śniadanie zrobiliśmy ćwiczenie z antonimów. Każdy wymyślał słowo i rzucał piłkę do osoby, która musiała powiedzieć wyraz o przeciwstawnym znaczeniu .
Niektóre dzieci chciały rysować, inne rozmawiały między sobą i się bawiły. W międzyczasie parę uczniów przeczytało  „Lokomotywę „ i „ Ptasie radio” Juliana Tuwima, polskiego poety żydowskiego pochodzenia, który podpisywał się ponad czterdziestoma pseudonimami.


„Lokomotywa” Juliana Tuwima to majstersztyk, jeśli chodzi o warstwę brzmieniową wiersza. Oprócz zastosowanych wyrazów dźwiękonaśladowczych możemy zauważyć specyficzną rytmizację, polegającą na powtórzeniach krótkich wyrazów. Świetny efekt daje także instrumentacja głoskowa, czyli nagromadzenie spółgłosek szczelinowych s oraz sz: Ruszyła – maszyna – po szynach – ospale.
Czytelnik bądź słuchacz wiersza Tuwima słyszy, jak wpędzona w ruch lokomotywa przyspiesza, jak jej koła stukają na torach. Oddają to jednosylabowe onomatopeje: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to.
„Lokomotywa” Juliana Tuwima to najpopularniejszy, a zarazem najlepszy przykład onomatopei w rodzimej poezji. Poeta wykorzystuje do opisania jadącej lokomotywy nie tylko wyrazy dźwiękonaśladowcze ("buch", "uch", "puff", "uff", a także np.: "sapie", "zipie", "dyszy", "dudni", "stuka", "łomoce", "turkoce", "puka", "stuka", "gwizd", "świst"), ale również stosuje rytmizację ("Tak to to, tak to to", które imitują dźwięk kół pociągu stukających na torach)  i instrumentację głoskową (spółgłoski szczelinowe s i sz w wersie "Ruszyła – maszyna – po szynach – ospale").
W utworze "Ptasie radio" Julian Tuwim odwzorowuje melodyjny śpiew ptaków poprzez powtarzanie sylab: ("Tijo, trijo, tru lu lu lu lu, Pio pio pijo lo lo lo lo lo, Plo plo plo plo plo halo"), używa także m.in. wyrazów dźwiękonaśladowczych, jak "ćwir" oraz nagromadza głoski miękkie ć i ś.
Potem poszliśmy do parku. Tam nastąpił podział na amatorów piłki nożnej i na ochotników do zabaw wspinaczkowych . Szukaliśmy najlepszych drzew  do wchodzenia. Mieliśmy okazję zobaczyć i powąchać żywicę- substancję wytwarzaną najczęściej w drzewach iglastych , która służy do zabezpieczania miejsc będących ranami drzewa. Wspomniałam o bursztynie, który jest kopalną żywicą drzew iglastych. Najbardziej ceniony w jubilerstwie bursztyn bałtycki jest znany od pradziejów. Polska jest jednym z największych eksporterów wyrobów bursztynowych na świecie. Blisko 90 procent wyrobów z bursztynu produkowanych w kraju nad Wisłą trafia na eksport.

Agata

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozkład zajęć 2024/2025

Kontakt

Co jest potrzebne aby zapisać dziecko do szkoły w Katalonii?