Spotkanie projektowe w Geel, Belgia, 16 - 21 stycznia
Trzyletni projekt "Polska szkoła za granicą. Wspieranie doskonalenia zawodowego nauczycieli szkół polonijnych" to projekt polegający na przekazywaniu szerokiej merytorycznej wiedzy na temat sposobów nauczania, na obserwacji pracy innych, podobnych placówek polonijnych.
Obserwacje te, konsultacje, porównania, wymiana doświadczeń otwierają nam wiele możliwości korzystania z dobrych, uzasadnionych fachową wiedzą przykładów w naszej cotygodniowej pracy z dziećmi.
Miejski Ośrodek Doradztwa Metodycznego w Białymstoku - pomysłodawca projekt,u w trosce o nas - nauczycieli polonijnych - tym razem zaproponował 3 tematy szkoleń w ramach, których odbyły się poza treścią merytoryczną aktywne warsztaty praktyczne, będące próbą otwarcia nas na nowe sposoby i metody pracy z dziećmi.
Kolejnym tematem - ogromnie ważnym w tworzeniu edukacyjnych placówek polonijnych był:
"Kreowanie wizerunku dyrektora szkoły polonijnej" - tutaj Pani Dyrektor MODM, w solidnie przygotowanej prezentacji, uświadamiała jakie aspekty mają wielkie znaczenie w tworzeniu dobrego wizerunku szkoły. Dobry image szkoły to w dzisiejszych czasach bardzo ważna cecha, decydująca o wyborze przez rodziców miejsca, gdzie ich "skarby" będą nabywały wiedzę kulturowo-językową.
Każda lub co druga sobota w szkołach polonijnych to dzień pracy z dziećmi, które przy mocnym wsparciu rodziców - rzecz jasna :-) podejmują trud udziału w przedpołudniowych spotkaniach. 

W trakcie szkolenia znalazło się miejsce na wycieczkę lokalną w Geel - tam zwiedziliśmy muzeum patronki miasta Św. Dymphny, która zostawiła po sobie do dziś niezwykłą pamiątkę, miasto jest jedynym miastem w świecie, które praktykuje domową terapię osób upośledzonych umysłowo. Wiele rodzin zaprasza takie osoby do wspólnego życia, co jest wielką i skuteczną pomocą w ich powrocie do zdrowia. Św.Dymphna - to ona właśnie zapoczątkowała ten rodzaj pomocy, na skutek własnych życiowych przeżyć (zostawiam temat jako inspirację do własnych poszukiwań :-))
W miasteczku zwiedziliśmy również lokalny browar piwny. Mięliśmy możliwość poznać 12 charakterystycznych belgijskich piw. Belgia to kraina 1600 gatunków piw. Znawca tematu wybrał dla nas te, które najbardziej swym smakiem oddają cechy belgijskiego piwa. Było to dla nas bardzo ciekawe doświadczenie.
Idąc dalej za smakami dowiedzieliśmy się co jadają Belgowie. Z belgijskiego food trucka (typowa forma sprzedaży jedzenia w mieście) skosztowaliśmy: frytki belgijskie, z odpowiednimi sosami (tych frytek nie jadamy z ketchupem), krokiety mięsne i wegetariańskie, pyszne mięso drobiowe w sosie beszamelowym z drobnymi pieczarkami, zupa pomidorowa z mięsnymi kuleczkami - pyszności!!! Dziękujemy!!!
Poniedziałkowa wycieczka do stolicy Flandrii jednego z regionów Belgii - Antwerpii - również zapadnie nam w "worze" głębokich, miłych wspomnień, ponieważ miasto pokazała nam pani przewodnik- Belgijka, która z zachwytu Polską nauczyła się języka polskiego.
Wycieczkę rozpoczęliśmy przyjazdem na niezwykły, olbrzymi Dworzec Główny w Antwerpii, z niego doszliśmy do "wrót" miasta, które nie są bramą, ani murem. Ówcześni włodarze postanowili, że do Antwerpii będą wprowadzały dwie identyczne (z 5 wyjątkami) kamienice.
Wędrując ulicami doszliśmy do katedry Najświętszej Marii Panny - która jest patronką miasta i jej wizerunek w postaci rzeźb i figur widnieje w wielu miejscach i zaułkach.
Niesamowita katedra z 1520 roku obfituje w epokowe elementy architektury i sztuki. Mieszkający w Antwerpii Peter Paul Rubens swymi dziełami wzbogacił wnętrza obiektu, prezentując swój charakterystyczny kunszt i talent.
Odwiedziliśmy również miasto Luven - miasto studenckie. Długo oglądaliśmy fasadę niezwykłego miejskiego ratusza, katedrę i bibliotekę uniwersytecką, gdzie studenci z okien bibliotecznych sal mogą spoglądać na słynną, umieszczoną na wysokiej rurze kolorową rzeźbę żuka. Co w przesłaniu artysty ma im przypominać, że mamy pełni wiedzy przetrwać tak długo, jak gatunek żukowatych. Przesłanie to na pewno wymazuje z niejednego studenta leniwe skłonności:-)
Napięty, różnorodny program, ale nikt z nas nie czuł zniechęcenia i zmęczenia.
W tak aktywny intelektualnie i fizycznie sposób upłynęło nam sześć dni szkolenia.
Ostatni - szósty dzień, to dzień rozstań i pożegnań z uczestnikami z pięciu szkół polonijnych z europejskich państw: Norwegii, Wielkiej Brytanii, Litwy, Belgii i Hiszpanii.
Każdy z nas wrócił do swoich obowiązków bogatszy o nowe doświadczenia, nową wiedzę zainspirowany do zaangażowanej pracy z dziećmi. Do współpracy z rodzicami, do działań na rzecz mądrego poszerzania wiadomości o polskiej kulturze, o wartościach życiowo-obyczajowych, związanych z polską tradycją, a wszystko po to, aby rozwijać w małych sobotnich uczniach wszechstronną umiejętność posługiwania się językiem swoich polskich rodziców lub dziadków.
Jesteśmy gotowe do wytężonej pracy:
Ewa, Maria, Joanna.
Opracowanie: Joanna Tylek
Komentarze
Prześlij komentarz