Girona, zajęcia 13 listopada

Biedronki

Sobotnie zajęcia rozpoczęliśmy jak zwykle kreatywnie. Dzieci oczarowały farbami bohaterów wiersza “Warzywa” J. Tuwim i dzięki nim przedstawiły utwór.
Dużo frajdy mieliśmy również przy ozdabianiu jesiennego drzewa za pomocą samych paluszków.
Zajęcia w tym tygodniu były bardzo wyjątkowe, bo związane z Dniem Niepodległości. Nasze maluchy miały okazję obejrzeć z bliska mapę Polski i odbyć podróż Wisłą od gór aż do morza. Wspólnymi siłami odrysowaliśmy palcem kontur Polski, poznaliśmy znaczenie słowa granice. Odszukaliśmy góry, morzę i Wisłę, a także naszą stolicę. Emocji nie zabrakło nam przy oglądaniu malowniczych zdjęć z kraju. Serdecznie zachęcam do powtórzenia “wycieczki” z dziećmi poprzez wirtualny spacer - http://www.holoit.com/warsaw/pl/.
Przy okazji rozmowy o naszym kraju zapoznaliśmy się z wierszem “Co to jest Polska?” Cz. Janczarskiego. Nauczyliśmy się także wierszyka “Polak mały”. Dzieci fenomenalnie zapamiętały odpowiedzi na pytania z wierszyka.



- Kto ty jesteś?

Polak mały.

- Jaki znak twój?

Orzeł biały.

- Gdzie ty mieszkasz?

Między swymi.

- W jakim kraju?

W polskiej ziemi.


Przypomnieliśmy sobie również kolory naszej flagi, jak wygląda i czym jest godło, a także wysłuchaliśmy hymnu. W tym celu obejrzeliśmy krótki filmik edukacyjny.
Na koniec zajęć zapoznaliśmy się z legendą o Lechu, Czechu i Rusie oraz udaliśmy się do biblioteki :).

Martyna

Motylki

Sobota w Gironie przywitała nas jesiennym słońcem. W Szkole Polskiej znowu się spotkaliśmy, a nasze grono nadal się powiększa i tak do Motylków dołączyli Oliver i Jan. Atmosfera na zajęciach iście niepodległościowa, bo i w minionym tygodniu okazja była do świętowania specjalna - 11 listopada to Narodowe Święto Niepodległości Polski, a o takim święcie trudno zapomnieć.
Na początku zajęć, w ramach konkursu czytelniczego, wpadliśmy do biblioteki. Czekały na nas nowe książki, aż trudno było wybrać, bo każda książka wydawała się ciekawsza od kolejnej. W ramach zajęć z języka polskiego napisaliśmy nasze pierwsze dyktando trenując pisanie litery “ó”.
Królik przyniósł dla króliczki
różnobarwne koraliczki
żółtych i różowych mnóstwo
by zrobiła się na bóstwo.

Po śniadaniu i zabawie na podwórku rozwiązaliśmy zagadkę specjalnych puzzli, które nasza pani rozłożyła na podłodze. Powiedziała nam, że te puzzle to taka specjalna mapa Polski, nie przypominała współczesnego jej kształtu. Jak się okazało tak wyglądała Polska przed 1772 rokiem, a kiedy nasza pani opowiadała nam historię Polski w XVIII wieku to wcale nam nie było do śmiechu. Obok mapy ustawiliśmy nasze buty i stanęliśmy na naszej mapie. Tak więc skoro wtedy panowało prawo “liberum veto” to trudno się nie dziwić, że nasi sąsiedzi dokonali I rozbioru Polski. Hugo to nawet krzyczał “liberum veto”, co miałoby i sens, ale wrogowie byli silniejsi. Musieliśmy z naszych puzzli zdjąć elementy pierwszego rozbioru, a że wszyscy w tej Polsce chcieliśmy zostać, to zrobiło się nam trochę ciasno. Zatwierdzenie Konstytucji 3 Maja miało nam pomóc w odnowie ojczyzny, a tu masz ci los, kolejny cios - II rozbiór Polski. Zdejmowaliśmy polskie ziemie z

naszej mapy. Teraz to już naprawdę, zrobiło się ciasno, więc   buntowaliśmy się jak Kościuszko pod Racławicami, ale wróg  znowu był silniejszy i doprowadził do III rozbioru… i zostaliśmy na ziemiach polskich bez Polski. Zrobiło nam się jakoś smutno i staliśmy na tej białej płachcie, po Polsce,  a nasza pani zaczęła nam opowiadać o życiu pod zaborami i o ucisku i o zakazie mówienia po polsku i jeszcze nas otoczyła drewnianym, ciężkim łańcuchem. Więc ani spod niego uciec, ani go przerwać, taki był mocny i tylko liczyliśmy 1,2,3… do 123 z tej polskiej niewoli. Jeszcze jak pani mówiła do nas po niemiecku i po rosyjsku, a my nic nie rozumieliśmy to już w ogóle nie było zabawnie. Hugo i Lara to się ucieszyli jak pani wspomniała, że Polacy uciekali i chronili się we Francji, bo dla nich ten kraj jest bardzo rodzinny. Buntowaliśmy się w listopadzie, buntowaliśmy w styczniu, ale łańcuch gruby i mocny. Wtedy do akcji wkroczył nasz kolega Jasiek i w maseczce z wąsem jako generał Józef Piłsudski, rach ciach uderzył w kajdany i nasz łańcuch spadł na ziemię. Byliśmy wolni, tak jak Polacy w 1918 roku. Chciało nam się śpiewać i tańczyć. Ta zabawa historią to była dla nas również lekcja emocji… czuliśmy strach w czasie rozbiorów, gniew po upadku Polski, poczucie niewoli i ucisku i wreszcie doceniliśmy wartość wolności. Na zakończenie zajęć tym razem nie wysłuchaliśmy hymnu Polski, ale starą wojskową pieśń patriotyczną, którą śpiewali żołnierze generała Piłsudskiego: ”My Pierwsza Brygada”.
Legiony to żołnierska nuta
Legiony to ofiarny stos (...)
My Pierwsza Brygada
Strzelecka gromada
Na stos rzuciliśmy nasz życia los
Na stos, na stos
.


Jesiennie dziękuję za nasze spotkanie.

Pani Dominika

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kontakt

Rozkład zajęć 2022/2023

Co jest potrzebne aby zapisać dziecko do szkoły w Katalonii?