"Zamień chemię na jedzenie"
Kiedy w księgarni przypadkiem natknęłam się na książkę "Zamień chemię na jedzenie", czułam, że może to być jedna z tych pozycji, która znacząco wpływa na życie czytelnika po jej przeczytaniu. Nie myliłam się. Joannie Bator istotnie udało się zrewolucjonizować moje podejście do odżywiania. Co ciekawe, autorka napisała tę książkę z potrzeby serca i pomocy innym rodzicom, którzy podobnie jak ona borykają się z problemami żywieniowymi dzieci. Stąd walka Joanny Bator o zdrowe życie całej rodziny.
"Zamień chemię na jedzenie" to nie pierwsza książka na polskim rynku wydawniczym, poruszająca kwestię zdrowego odżywiania. I dobrze. Osobiście bardzo cieszę się ze swoistej mody na prowadzenie zdrowego trybu życia, jaką aktualnie możemy zaobserwować. O ogromnym zainteresowaniu tematem świadczy chociażby imponująca ilość programów telewizyjnych, blogów, artykułów czy wspomnianych książek.
W dobie współczesnego świata i pośpiechu jaki mu towarzyszy, warto jest przystanąć czasem na chwilę i zastanowić się w którą stronę ( i jak szybko) chcemy podążać. Ze swojego doświadczenia wiem, że warto zacząć jak najszybciej, nawet jeśli nasza zmiana miałaby mieć swój początek... na talerzu. Nie od dziś wiadomo, że im lepiej się odżywiamy, tym lepiej się czujemy. Wciąż jednak dajemy złapać się w pułapkę szybkiego, nieskomplikowanego przyrządzania potraw. Na szczęście jest wielu ludzi, którzy swoim zapałem i pasją udowadniają, że zdrowe odżywianie nie wymaga ani dużego nakładu pieniędzy ani czasu. Wystarczy jedynie odrobina organizacji i dobrej woli. Kupowanie sezonowych warzyw i owoców jest jedną z tych kwestii, które brzmią nader trywialnie, a ostatecznie dają niezły efekt. Chodzenie na rynek po świeże produkty to nie tylko przyjemność sama w sobie, w ten sposób wspieramy także lokalną gospodarkę i miejscowych sprzedawców. Coś słodkiego nie zawsze musi oznaczać kupne batoniki i Nutellę pod każdą możliwą postacią. Natura podsuwa znacznie szersze spektrum wyboru. Chleb bananowy, ciasteczka orkiszowe, baton z suszonych owoców.
Substancje chemiczne, zawarte w jedzeniu mają na celu wzmocnić jego smak, poprawić aromat i sprawić, by produkt na dłużej pozostał świeży, a przez to i atrakcyjny dla konsumenta. Nie trzeba długo się zastanawiać, by dojść do wniosku, że jedzenie samo w sobie jest na tyle różnorodne, że wszelkie konserwanty wydają się być zbędne. Wystarczy towarzystwo odpowiednich przypraw, by zaserwowano nam na talerzu potrawę, która urzeka swoją prostotą. Z wielu, przeprowadzonych dotąd badań wynika, że nadmierne spożycie konserwantów może prowadzić u dziecka do zaburzeń psychoruchowych z deficytem uwagi. Warto o tym pamiętać, przygotowując posiłek dla rodziny.
Doprawdy trzeba niewielkiego wysiłku, by w nasze dotychczasowe życie wdrożyć pewne zmiany, które będą rokować nie tylko na kolejne, najbliższe dni, a na długie lata. Ograniczona ilość cukru, który zawsze przecież można zastąpić miodem, sezonowe owoce i warzywa, zioła, hodowane w doniczkach na parapecie, mięso i nabiał, pochodzące od sprawdzonych dostawców, jajka od kur z wolnego wybiegu (to szczególnie ważne), domowe wypieki – to wszystko konsekwentnie wpływa na jakość naszego życia, a przez to na jego celebrację. Na dowód tego, że nawet niewielka różnica ma znaczenie- proponuję podobne ćwiczenie - proszę sięgnąć pamięcią wstecz i przypomnieć sobie ulubiony smak dzieciństwa. Może to być sernik, pieczony przez babcię, wspólnie lepione pierogi, smak antonówek z ogrodu czy konfitura malinowa, dodawana zimą do herbaty. Cokolwiek. Założę się tym samym, że nikt z Państwa starając się sobie przypomnieć ów smak, nie zatrzymał w pamięci batonika, kupionego w sklepie czy gotowych do odgrzania w piekarniku frytek. Muszą mi Państwo uwierzyć na słowo, że taka przygoda w którymś momencie przestaje być jedynie przygodą, a staje się sposobem na życie i że doprawdy warto. Moja zaczęła się od przypadkowo znalezionego przepisu na... lody kawowe. Gdyby zechcieli Państwo zacząć, na wszelki wypadek podaję przepis:)
A zatem dwa zamrożone banany (najlepiej w kawałkach), filiżankę ostudzonego espresso i odrobinę syropu klonowego wkładamy do naczynia blendera i mieszamy, aż do uzyskania gęstej masy lodowej. Et voilà!
Ad. Ten jak i inne, równie zaskakujące przepisy można znaleźć na stronie Jadłonomii (www.jadlonomia.com), do której serdecznie Państwa odsyłam.
Natalia Żurek
Komentarze
Prześlij komentarz