Girona, zajęcia 1 lutego
Celem ostatnich zajęć w grupie Biedronek było rozwijanie umiejętności rytmicznego poruszania się, opowiedzenie co to jest karnawał oraz doskonalenie percepcji słuchowej.
Zapytałam dzieci czy wiedzą co to jest karnawał oraz z czym im się kojarzy. Rozmawialiśmy o strojach karnawałowych i ulubionych postaciach z bajek za które dzieci chciałyby się przebrać.
Dziewczynki wcieliły się w postać Elzy z Krainy Lodu, a chłopcy chcieli być jak Ninja.
Ponieważ mamy czas karnawału przeszliśmy do zabaw takich jak np. Baloniku mój malutki, gdzie zamieniliśmy się w jednego dużego balona, który rósł i rósł. Kolejna zabawa z balonem również nam się bardzo spodobała.
Wspólne odbijanie balona w kółku bardzo zintegrowało dzieci.
Przekazując sobie balona określaliśmy jego wielkość, grubość, ciężar i to jaki jest w dotyku oraz jaki ma zapach.
Nie zabrakło karnawałowej muzyki jak Biały walczyk a potem wysłuchaliśmy i wspólnie śpiewaliśmy znane polskie piosenki dla dzieci jak: Ta Dorotka, Jadą misie, My jesteśmy krasnoludki, Pan McDonald farmę miał, Zima zła, Tyciutki pajączek, Żabka mała, Kaczuszki i Pieski małe dwa.
Śpiewająco przeszliśmy do drugiego śniadania.
Nasz kolega z grupy, Dani, miał urodziny i poczęstował nas pysznymi ciastkami tak jak starsza koleżanka Julia, która niedawno również obchodziła swoje urodziny i przygotowała dla nas pyszne ciasto z cukierkami.
Korzystając z pięknej pogody, najedzeni, poszliśmy bawić się na świeżym powietrzu.
Po przerwie czekały na nas kolejne zabawy takie jak "Czyj to głos". Jest to zabawa karnawałowa, która usprawnia percepcję słuchową dzieci. Jedna osoba siada tyłem do reszty dzieci
i zamyka oczy. W tym czasie jedno, wybrane przez prowadzącego dziecko, woła po imieniu swojego kolegę z zamkniętymi oczami. Zadaniem dziecka jest odgadnąć kto go wołał.
Następnie zrobiliśmy start oraz metę i rozpoczęliśmy wyścig z piłeczką pingpongową umieszczoną na drewnianej łyżce. Było to nie lada wyzwanie, ale bardzo nam się podobało, a w nagrodę dostaliśmy kolorowe naklejki od Pani Violetty.
Pod koniec zajęć obejrzeliśmy film dla dzieci "Karnawał w Rio".
Nie zabrakło również pracy plastycznej, powstały naprawdę piękne dzieła. Niektóre dzieci namalowały za kogo chciałyby się przebrać, a inne swój własny karnawał.
Tak zajęcia dobiegły końca, a dzieci poszły do domu z kolorowymi balonami i kwiatkami.
Bardzo dziękuję za wspólną zabawę.
Do zobaczenia 15lutego.
Pozdrawiam,
Violetta
Motylki
Już jest luty, i to tak słoneczny, że nie potrzebne ciepłe buty. Pogoda była prawie wiosenna więc pomaszerowaliśmy do Szkoły Polskiej w Gironie. Była nas spora gromadka i razem z panią Dominiką i panem Władkiem przystąpiliśmy do lekcji z języka polskiego.
Mowa była o jedzeniu. Czyli co było pierwsze kura czy jajko? Uczyliśmy się odmiany czasownika: JEŚĆ i PIĆ w liczbie pojedynczej. Każdy mógł opowiedzieć o tym co lubi jeść i pić. Kiedy mowa była o polskim jedzeniu, głosowanie co w Polsce jest najsmaczniejsze wygrały KABANOSY. Z opowieści dzieci okazało się, że nawet Hiszpanie lubią naszą suchą, cienką kiełbaskę. Zwracaliśmy uwagę na rzeczowniki rodzaju męskiego jak: chleb, sok czy ser, rzeczowniki rodzaju żeńskiego jak: kiełbasa, parówka i rzeczowniki rodzaju nijakiego jak: mleko czy jajko. Odmienialiśmy rzeczowniki przez przypadki używając zwrotów PIJĘ WODĘ czy JEM SER itp. Zdarzyła nam się nawet taka anegdota... Na pytanie pani Dominiki: Co to jest KURA? Nasz kolega Dani stwierdził, iż to osoba z kościoła i nie ma nic wspólnego z jedzeniem... Wybuchnęliśmy gromkim śmiechem, bo KURA to po hiszpańsku GALLINA a ....CURA (C czytamy jak K i brzmi tak samo jak polska KURA) po hiszpańsku oznacza KSIĘDZA!
W czasie śniadania świętowaliśmy urodziny koleżanki Julii, która jakby w temacie przyniosła urodzinowe ciasto czekoladowe- murzynka i cukierki. A to też jedzenie i to jakie słodkie.
Po zabawie na podwórku razem czytaliśmy legendę o toruńskich piernikach z książki Nikoli Kucharskiej, pt. Legendy Polskie. Książkę przyniosła nasza koleżanka Olivia.
Przystąpiliśmy do zajęć z historii. Po ostatnich zajęciach o Bolesławie Krzywoustym przyszła pora na króla Władysława Łokietka. Skoro mowa o Łokietku to i mowa była o jednostce miary z tamtej epoki jaką był ŁOKIEĆ i okazało się, że stąd przydomek tego króla. Był niskiego wzrostu ale niezwykle waleczny i mądry. Mierzyliśmy się ile łokci jesteśmy wysocy i jedni około 3 łokci, inni 3 i pół.
Po Łokietku, nasz pan praktykant, Władek, przygotował prezentację multimedialną o Kazimierzu III Wielkim i jego osiągnięciach. Opowiadał barwnie o Uczcie u Wierzynka i o Akademii Krakowskiej. Był to naszym zdaniem bardzo mądry król, który wiele dla Polski zrobił dobrego i stąd powiedzenie ZASTAŁ POLSKĘ DREWNIANĄ A ZOSTAWIŁ MUROWANĄ.
Na zakończenie zajęć podsumowaliśmy osiągnięcia dla Polski i jej historię w czasach Dynastii Piastów. Cierpliwie czekamy na to co, zdarzyło się po śmierci króla Kazimierza, który mimo wielu córek, nigdy nie miał syna i tron został pusty. Z pewnością tak mądry król zadbał o dobro swoich poddanych. Ale o tym za dwa tygodnie czyli 15 lutego.
Dla dzieci, które nie mogły być na zajęciach dodam, iż omawialiśmy temat 8 z naszego podręcznika ABC..pt. Chleb i parówka.
Do zobaczenia i pozdrowienia,
Pani Dominika i pan Władek
Komentarze
Prześlij komentarz