Zajęcia w Castelldefels, 26 stycznia
Klub Malucha
Każde przybyłe dziecko zostało powitane przez odważnego psa LEO. Dzieci bardzo radośnie potraktowały to powitanie.
Spotkanie zaczęliśmy od wysłuchania - obejrzenia piosenki "Pieski Małe Dwa" po czym widząc jakie przeszkody w swojej wędrówce napotykały pieski - dzieci przeskakiwały przez skakankowe przeszkody. Wykazując w ten sposób odwagę, co było powodem do odznaczenia dzieci medalem - złotym, które wykonaliśmy wspólnie z rodzicami.
Wykonaliśmy również medale, które dzieci mogły zjeść - moment jedzenia waflowych medali był połączony z przerwą, podczas której poczęstowani kawą rodzice mogli ze sobą chwilę porozmawiać.
Po przerwie wróciliśmy do naszego miejsca zabaw. Wybierając odważnego rodzica, rozpoczęliśmy zabawą "stary niedźwiedź" - odważne dzieci uciekały przed wybudzonym misiem.
Zabawę powtórzyliśmy kilka razy. Zrobiło się trochę sennie, więc pobawiliśmy się w bardziej aktywne ruchowo zabawy : głowa ramiona.., baloniku..., kółko graniaste.
Następnie dzieci usiadły, żeby posłuchać bajki o zagrożonej rodzinie słoni. Bajkę musiałam opowiedzieć w wielkim skrócie, żeby nie stracić uwagi dzieci, co stawało się coraz trudniejsze, więc szybko przeszliśmy do zabawy w "teatr" wykorzystując szkolne pacynki. Rodzice pomogli dzieciom, mówiąc głosami ich bohaterów. Zabawa była miłą chwilą, w której mogliśmy poobserwować nowe zachowania dzieci.
Zbliżając się do końca spotkania obejrzeliśmy filmik z piosenką "numer 112", gdzie dzieci z uwagą obserwowały poruszające się auta służb policyjno - medycznych. Na ekranie pojawiła się piosenka "Mucholot", co po jej wysłuchaniu było natchnieniem do niezaplanowanej zabawy w podróż samolotem, autem. Podczas zabawy mniejsze, zmęczone już dzieci musiały wyjść, ale 4 wytrwałych podróżowała do końca zajęć.
Każde dziecko, pożegnał Leo, tym razem dzieci go przytulały, mam nadzieję, że polubiły naszego szkolnego psa. Był odważnym psem, podczas następnych zajęć, objawi swą muzykalność.
Joanna
Zajęcia zaczęły się od przywitania się z dziećmi. Potem, jak powiedziały swoje imię, każde z nich dostało medal z własnym imieniem, do zawieszenia na szyi, ozdobiony zwierzątkami, gwiazdkami i serduszkami.
Na początek zrobiliśmy rozgrzewkę: zataczanie kół prawą ręką, potem drugą, kołysanie się na boki, na zakończenie pajacyki.
W celu lepszego poznania dzieci, zrobiliśmy koło, trzymając się za ręce i zaśpiewaliśmy piosenkę:
Robimy koło – będzie nam wesoło
Robimy koło, raz, dwa, trzy (w tym miejscu dzieci klaskały)
Robimy koło – będzie nam wesoło
Robimy koło – poznajemy się
Na koniec usiedliśmy w kole. Po przedstawieniu się, poprosiłam, by każde dziecko zrobiło to samo, używając zwrotu „mam na imię”. Dzieci, które mniej mówiły, powtarzały każdy wyraz po kolei z formułki. Każde dziecko zostało nagrodzone przez pozostałe brawami.
Potem pobawiliśmy się w zabawę pt. „Stary niedźwiedź mocno śpi”, „Baloniku mój malutki”, a następnie stworzyliśmy pociąg. Zaśpiewaliśmy „Jedzie pociąg z daleka”, robiąc wężyka, i w tym pociągu dotarliśmy na Antarktydę, gdzie poznaliśmy Pingwinka i jego kolory: czarny i biały.
Podczas zabawy ruchowo-integracyjnej o Pingwinku, dzieci poznały jego ruchy:
„Dziś pingwiny się spotkały (chodzimy, jak pingwiny)
Skrzydełkami zamachały (z dłońmi na ramionach machaliśmy)
Razem w rączki zaklaskały (dzieci klaskały)
I oczkami zamrugały (mrugaliśmy)
Teraz obrót w prawy bok
Nóżka w przód, druga też
Kucnij i na pleckach leż”.
Po zabawie dzieci kolorowały dyplomy dla dziadka i babci, wybierając swoje ulubione kolory.
Potem było śniadanie, podczas którego dzieci ładnie mówiły „dziękuję” (za ciasteczka). Na pytanie „chcesz pić”, dzieci młodsze próbował powtarzać słowo „pić”.
Potem było podwórko – zabawy z piłką, ciuciubabka, zabawy na placu zabaw.
Po powrocie, na zakończenie dzieci dokańczały kolorować swoje dyplomy oraz zapoznały się z kolorami.
Ania, Violeta i Emilia
Ostatni sobotni słoneczny poranek zaczęliśmy od powtórzenia polskiego alfabetu. Chociaż dzieci doskonale znały pisownię liter, dużym zaskoczeniem okazały się niuanse w wymowie i różnica między hiszpańskim ñ, a polskim ń 😉 W nowo założonych zeszytach dzieci stworzyły zbiór liter, do którego będą mogły zawsze zaglądnąć w razie potrzeby.
Uważnie obejrzana bajka ‘Bolek i Lolek i zaklęty zamek’, opowiedziana wspólnie przez całą grupę pozwoliła na poćwiczenie pisowni ‘ trudnych’ wyrazów. Nadeszło długo oczekiwane śniadanie, po którym posilone starszaki mogły wyjść na spacer. W parku odbyły się zawody biegu na czas. Zebraliśmy suche liście zimowych drzew, które przydadzą się nam na następnych zajęciach.
Po powrocie ze spaceru zaczęliśmy pracę z polską mapą geograficzną. Niektóre dzieci po raz pierwszy zobaczyły kształt Polski ! Poznaliśmy rzeki, morze, zaznaczyliśmy góry i jeziora. Na koniec jeszcze raz powtórzyliśmy alfabet – z sukcesem. Mamy nadzieję, że alfabet z pierwszej strony zeszytu niejednokrotnie ułatwi dzieciom pisownię i zrozumienie polskich słów.
Już dziś zapraszamy na następne zajęcia, tym razem zaklęty zamek zobaczymy z perspektywy pierwszych władców polskich.
Pozdrawiamy,
Joanna i Aleksandra
Komentarze
Prześlij komentarz