Klub Malucha w Barcelonie, spotkanie 26 stycznia
Sobotnie spotkanie Klubu Malucha to zapoznanie z kolorem pomarańczowym. Zabawę rozpoczęliśmy od naszej muzycznej rozgrzewki. Powitaliśmy się i naszego gościa – Julkę.
Następnie poznawaliśmy poprzez różne zmysły pomarańczowe warzywo i owoc – marchewkę i pomarańczę. Dotyk pozwolił nam określić czy są one twarde czy miękkie, zimne czy ciepłe. Mogliśmy też poczuć zapach pomarańczy.
W jednym momencie w sali pojawiło się marchewkowe pole. Dzieci zamienione w marcheweczki rosły aż do samej góry, na koniec rodzice „wyrywali” je z ziemi, zbierając warzywa.
Pomarańczowy kolor to także element świateł drogowych. Dlatego, utrwalając wcześniej poznane kolory – czerwony i zielony, bawiliśmy się w autostradę. Dzieci, jako samochody, reagowały na sygnał wzrokowy. Stop- czerwone, dało się słyszeć głos rodziców. Pomarańczowe światło to rozgrzewanie silników, na zielony znak, wszyscy ruszali w wyścig po sali.
Dzieci miały dużo energii, którą wykorzystaliśmy do dalszych zabaw.
Kolorowa chusta cieszyła i dzieci i dorosłych. Wchodzenie na pomarańczowe pole, rytmiczne poruszanie materiałem i na koniec chowanie się pod kolorowy „parasolem” .
Po takich aktywnościach wszyscy zasłużyli na przerwę. Po rozmowach, smakowaniu owoców i chwili odpoczynku zaczęliśmy część plastyczną. Maluchy ćwiczyły napięcie mięśniowe dłoni rwąc kartki na kawałeczki. Następnie z duża dokładnością przyklejały skrawki papieru do konturu pomarańczy. Wszystkie owoce zawisły na wystawie, na którą dzieci z dumą przyczepiały swoje prace.
Zabawy z piłką, ćwiczące chwyt i celność, doskonaliły także percepcje wzrokową. Z pomocą Rodziców dzieci szukały pomarańczowych przedmiotów w sali.
Trwający karnawał uczciliśmy wykonując taniec z balonami do piosenki „Owocowy karnawał”. Potem wszystkie balony wylądowały w chuście. Dzieci żywo reagowały na zabawy Klanzy.
Na koniec zajęć, tradycyjnie zrelaksowaliśmy się przy masażyku. Próbowaliśmy zrobić marchewkowe ciasto. Dzieci nie chciały kończyć, miały ochotę jeszcze na pizzę. Jak można by było im odmówić?
Sobotnie zajęcia były moimi ostatnimi. Dziękuję za miłe przyjęcie mnie do grupy oraz wspólnie spędzone chwile.
Judyta
Komentarze
Prześlij komentarz