Girona, zajęcia 9 marca

Biedronki

W tym tygodniu mieliśmy nasze ostatnie spotkanie przed Wielkanocą. Wykorzystaliśmy je jak tylko mogliśmy łącząc naukę z przyjemnościami.
Na początku porozmawialiśmy o tym, co już wiemy na temat Wielkanocy, o jej symbolach i skojarzeniach związanych z tym czasem. Zawitała do nas owieczka i kurczaczek, którym nadaliśmy wiosenne kolory. W tym okresie nie mogło też zabraknąć pisanek.. może i nie ozdobiliśmy prawdziwych jajek, bo do Wielkanocy jeszcze zostało sporo czasu, ale napracowaliśmy się bardzo tworząc piękne jaja z papieru.


W czasie przerwy czekały na nas niespodzianki. Każdy dostał mały prezent - kolorową, wielkanocną kredkę i kurczaczka z prezentem w środku. Radość na twarzach naszych Biedroneczek przy otwieraniu kurczaczków była bezcenna. Czekały tam na nich żelki. Kolejną niespodzianką był poczęstunek przygotowany przez mamę naszego najmłodszego kolegi, Henia. Dziękujemy!
Gdy nasze brzuchy były pełne i odzyskaliśmy energię, zagraliśmy w różne ciekawe gry. W naszym kąciku gier mieliśmy zabawę z jajeczkami wielkanocnymi, bierki, puzzle i wiele innych. Na koniec przygotowaliśmy łańcuch z naszymi ulubionymi symbolami Wielkanocnymi.


Udanego Wielkanocnego czasu. Widzimy się w kwietniu,
Martyna

 

 

 

Motylki

Jakże deszczowa była ta marcowa sobota Motyli w Gironie! Niestety nie mogliśmy pobawić się na placu zabaw, bo zamienił się on w basen. Z zazdrością oglądaliśmy ptaki kąpiące się w kałużach… my niestety nie. Bardzo chcieliśmy odgadnąć, jakie to ptaki bawiły się na naszym podwórku. Okazało się, iż były to ptaki z gatunku gołębiowatych tzw. grzywacze, charakteryzujące się kolorem głowy w odcieniu zielonym lub morskim. Zwał jak zwał, zabawę miały pierwszorzędną, jak i my w szkole.
Tego dnia w szkole, na naszych kolejnych zajęciach kontynuowaliśmy również lekturę „Dzieci z Bullerbyn”. Tym razem bohaterki książki Anna i Lisa postanowiły uciec z domu, więc śmiechu w klasie było co niemiara, kiedy czytaliśmy o pomysłach dziewczynek.
Wykonaliśmy również karty pracy o pochodzeniu, i poznaliśmy nazwy krajów jak Irak, Iran, Kazachstan, Pakistan czy Indie, zapisywaliśmy słowa w kolejności alfabetycznej oraz układaliśmy pytania o pochodzenie.
W czasie przerwy śniadaniowej czekało na nas wiele niespodzianek. Pierwszą była, po raz kolejny, zaproszenie dzieci na śniadanie ze strony mamy Krysi i Henryka. Po naszych kanapkach zjedliśmy ciasto pomarańczowe, magdalenki z czekoladą i oczywiście owoce: banany, jabłuszka, melon czy arbuz.


Choć w tym roku spotkanie wielkanocno-wiosenne wypadnie po świętach, to nasze panie przygotowały dla nas kolejną niespodziankę. Dwa gigantyczne kurczaki przyniosły dla każdego z uczniów jajko z niespodzianką i świąteczny wielkanocny ołówek z gumką. A na końcu zajęć świąteczną naklejkę na szybę do domu. Nie zawsze mamy okazję porozmawiać o świętach wielkanocnych, ale tej soboty było nam miło trochę świętować Wielkanoc. Oczywiście nie musieliśmy martwić się o Śmigus- Dyngus, bo pogoda bardzo nam w tym pomogła.
Tego dnia w szkole w czasie przerwy graliśmy w gry maxi-planszowe. Pionki były ogromne, ale bardzo wygodne. Graliśmy w „Gęsi”, a to bardzo stara, średniowieczna jeszcze gra. Gra rozgrywana na planszy o 64 polach przy użyciu pionków i kości. Celem gry jest szybsze niż przeciwnicy przejście na koniec planszy zgodnie z regułami gry. By to osiągnąć, trzeba omijać „pechowe” pola: „więzienie”, „labirynt”, a starać się stawiać pionki na polach „szczęśliwych”, najczęściej oznaczonych figurką gęsi lub mostek. Inni uczniowie grali w szachy a inni w bierki. Na końcu trochę w wielkanocnym klimacie bawiliśmy się wielkanocną zabawką balansującą i wcale nie było łatwo.
Po przerwie, w kolejnej części zajęć czytaliśmy opowiadanie z książki “Bajkoterapia, czyli bajki-pomagajki dla małych i dużych”. Przeczytaliśmy opowiadanie pt. ”Kłócę się i rywalizuję z rodzeństwem!” autorstwa Rafała Królikowskiego. W opowiadaniu mowa była o braciach-myszkach, starszy o godzinę Fik dokuczał młodszemu Mik, a co z tego wynikło? Rozmawialiśmy o tym, czy jest fajne posiadanie rodzeństwa, czy je lubimy? Dlaczego tak, dlaczego nie? Czasami, choć nie mamy rodzeństwa to najlepszy kolega może być traktowany jak brat i to jest piękne. Dzieci opowiadały o swoim rodzeństwie. Najmilej było nam słuchać odpowiedzi na ostatnie pytanie: Co podziwiam w moim bracie lub siostrze? Krysia lubi Karolinkę za to, iż ma wiele pomysłów na zabawy i pogaduszki wieczorne przed snem. Leo uwielbia swojego brata za to, że razem grają w gry, że jest zabawny i mu pomaga. Lara walczy z Hugo o porządek w pokoju, ale wie też, że może na niego liczyć w każdej chwili. Julia lubi bawić się z siostrzyczką. Krystyna z sentymentem wspominała jak Tadeusz i ona odrabiali razem prace domowe i pomagali sobie w zadaniach i nawet troszkę za tym tęskni, ma nadzieję , iż wiele jeszcze razem zrobią. Dziękujemy uczniom za wspaniałą pracę na zajęciach i zapraszamy na kolejne już po Świętach Wielkanocnych. Życzymy smacznego jajeczka, Mokrego Dyngus a przede wszystkim wspólnego rodzinnego świętowania.
Pozdrawiam, 

Pani Dominika

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kontakt

Rozkład zajęć 2022/2023

Co jest potrzebne aby zapisać dziecko do szkoły w Katalonii?