Polecamy: Noelka, Małgorzaty Musierowicz
Podróż sentymentalna – Noelka Małgorzaty Musierowicz
Czy kiedykolwiek w życiu zapragnęliście mieszkać w Poznaniu? Nie? A to dziwne. Na pewno nigdy nie byliście w takim razie kilkunastolatką, która zamiast odrabiać matematykę woli spędzić noc z książką pod kołdrą.
Być może kojarzycie jednak Jeżycjadę – rodzinną sagę wykreowaną przez Małgorzatę Musierowicz dla młodszych nastolatków (tak, tak, jedna z nich wchodzi w skład szkolnych lektur, nie trzeba jednak na myśl o tym pluć przez lewe ramię). Do tej pory ukazało się 20 tomów tej wspaniałej, ciepłej historii o normalnych, czasem zwariowanych, ale na wskroś dobrych młodych ludziach z rodziny Borejków i ich przyjaciół. Bohaterką każdego z nich jest inna nastolatka. Wszystkie borykają się z typowo nastoletnimi problemami typu wybór szkoły, miejsce w grupie przyjaciół, akceptacja
swojego ciała, pierwsze miłości. Być może brzmi banalnie, ale są to opowieści napisane z taką dozą ciepła i humoru, a do tego są tak prawdziwe, że wciągają już od pierwszej strony i nie da się od nich oderwać, aż do końca…serii! Na szczęście pojedyncze tomy można czytać również osobno i cofać się do wcześniejszych historii według uznania.
Do naszej biblioteczki trafia Noelka, której bohaterką jest nieco naburmuszona i zbyt pewna siebie Elka. Akcja dzieje się oczywiście w Poznaniu – w dzielnicy Jeżyce, od której nazwę wzięła seria. Jest wieczór wigilijny, a Elka wcale nie ma ochoty spędzić go ze swoimi opiekunami. Kiedy dostaje niespodziewaną ofertę zarobienia kilku tysięcy (starych oczywiście) złotych jako aniołek pomagający roznosić prezenty Gwiazdorowi (wielkopolski Mikołaj), nawet się nie waha. Razem z Tomkiem, którego dopiero co poznała, odwiedzają grzeczne i niekoniecznie dzieci. Jednocześnie tych dwoje młodych ludzi obserwuje rodziny, które choć pięknie ubrane, czekające na wieczerzę w ten wyjątkowy wieczór, nie do końca są tak zgodne i szczęśliwe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Pozwala to Elce i Tomkowi inaczej spojrzeć na własne rodziny i być może odkryć, że we własnym domu nie jest wcale tak tragicznie…
Noelka jest jedną z książek, które mogę polecić bez najmniejszego zwątpienia. Prawdopodobnie część z Was chętnie sobie przypomni, kto jest kim w rodzinie Borejków, dlatego, jeśli nie macie dorastających dzieci… wypożyczcie ją dla siebie! Naprawdę, niewiele jest „dorosłych” lektur plażowych, które nie zatruwają umysłu. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, po polsku, co oderwie Was na chwilkę od problemów codzienności, pozwoli wrócić na moment do dzieciństwa i nie zanudzi (zaręczam!), dlaczego nie powieść dla młodzieży?
Paulina Lipiec
Komentarze
Prześlij komentarz