Polecamy: „Księgi roztoczańskich krasnali” (Księga pierwsza „Drzewo krasnalowe”), Lusi Ogińskiej


Źle się dzieje w Rzeczpospolitej skrzaciej! Las posmutniał, bajki więdną, nie ma kto pomagać starszym ludziom. Coraz mniej krasnali jest na świecie! 
W książce Lusi Ogińskiej, leśne ludki spotykają się więc pod potężnym dębem, aby zastanowić się nad przyczyną takiego stanu rzeczy i wymyślić rozwiązanie. Kluczem są dzieci. Z jednej strony przyczyniają się do zmniejszenia się liczby krasnoludków, a z drugiej to właśnie one uważane są za najmądrzejsze i zdolne rozwiązać problemy krasnali. To one są w stanie odpowiedzieć na pytanie, co się stało ze światem? Światem wyobraźni, bajek, wiary w magię. Na sejmiku podjęta zostaje decyzja: „Poszukamy dzieci, dobrych, szczerych, miłych, poprosimy, by na nowo w krasnoludki uwierzyły”. 
Na ochotników zgłaszają się: Słomka, Bulwa, Cichokichek i Łezka, którzy wyruszają w świat, aby „zasiać ziarno bajki” a ich przygody opisane zostały w kolejnych rozdziałach utworu. 
Skrzat Słomka organizuje spotkanie z dziećmi, aby udowodnić swoją prawdziwość, a one i tak wątpią: „Stoi taki w każdym sklepie,/ nawet niezły jest, bo tani,/ ten też nie wygląda lepiej,/ pewnie prądem napędzany”. Krasnal Bulwa również spotyka się z niedowierzaniem: udaje się do szkoły, a tam dzieci proponują sprawdzić, czy nie jest przypadkiem wypchany. „Olek włożył okulary/ - Proponuję zbadać skrzata!/ Mam nożyczki, igły, nici/ formalina jest i wata/ W krzyku giną skrzata słowa.../ - Zbadać, zmierzyć! Dla nauki!/ - Zważyć! Sprawdzić! Przetestować!” 
Ponadto bohaterowie spotykają się z postaciami-uosobieniami pewnych wyobrażeń czy też prosto z innych bajek. Słomka spotyka Babę Jagę, która narzeka, że nikt już się jej nie boi. Sama jej postać jest w pewien sposób zabawna, można by stwierdzić, że straciła swój przerażający koloryt. Nie dość, że jest ona pomocna, to na dodatek jest emocjonalna lub - sentymentalna, wielokrotnie powtarza, że gdyby mogła bądź potrafiła, toby się popłakała. Nikt w nią nie wierzy, mało tego - drwią z jej czarów, a na dokładkę brakuje zwykłych mioteł. 
Książka Lusi Ogińskiej jest to opowieść o przemianie, jaka dokonała się na świecie. Dzisiaj bajkami, czarami się pogardza się. Dzieci również się zmieniły: „Dzieci także nie te same,/ w zośkę, w berka już nie grają,/ gwiazd nie liczą, ani szczęścia/ w koniczynie nie szukają”. Wsie są również smutne, wypełnione nieszczęśliwymi, starymi ludźmi, którzy wstają skoro świt i pracują „w gorzkim trudzie” nie odwiedzani przez nikogo. Jest to utwór o zmienności i przemijalności świata, ale także o wierze - w moc wyobraźni.
Autorka stara się też pokazać pewną prawdę o naturze ludzkiej. Krasnal Bulwa spotyka na swojej drodze starego człowieka, mędrca, który - choć ślepy, to widzi więcej - bo patrzy sercem. O ludziach zaś wypowiada się w następujący sposób: „wciąż biegają, gdzieś się śpieszą,/ z wiary i miłości szydzą,/ a świat wokół taki piękny, oni biedni go nie widzą”. Może więc warto byłoby zatrzymać się na trochę i może wtedy ujrzy się krasnoludki? 
Autorka wprowadza do utworu również siebie, być może w ten sposób uwiarygodniając treść bajki, a jednocześnie odnosząc się do tradycji historii literatury polskiej. Próbuje również znaleźć źródło istnienia krasnali w literaturze polskiej - mianując Marię Konopnicką, popularną autorkę dla dzieci, mądrą wróżką, która pozwoliła uwierzyć w krasnoludki kilku następnym pokoleniom. Lusia Ogińska pokazuje więc, że bajkopisarstwo to nic innego, jak magia, a w bajkach znajduje się moc: „Póki dzieci wierzyć będą/ i przyjaźnić się z bajkami,/ krasnoludki pozostaną/ po wsze czasy między nami” 
Krasnoludki, elfy, Baba Jaga, diabeł, bocian przynoszący dzieci... kto w to dziś wierzy? Tylko diabła cieszy taka sytuacja, bo w spokoju może załatwiać swoje niecne sprawy. Nie pozwólmy diabłu panoszyć się w naszym świecie! Utwór Lusi Ogińskiej jest pełen ciepła i niesamowitości. Czyta się go przyjemnie, jest też wciągający - czy krasnale uratują bajkę? Czy ocalą siebie? Czy przywrócą światu wiarę w wyobraźnię i w magię? Bohaterowie - maleńkie skrzaty, choć na swojej drodze spotkają się z niebezpieczeństwami i niedowierzaniem, trochę przerażone własną misją, wierzą w jej sens i tę wiarę są zdolne przekazać dalej. Zastanawiałeś się kiedyś, skąd się biorą krasnoludki? Posłuchaj ich sam.
Małgorzata Walczak

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozkład zajęć 2024/2025

Kontakt

Co jest potrzebne aby zapisać dziecko do szkoły w Katalonii?