Pożegnanie Barcelony
Po trzech miesiącach
wspaniałego doświadczenia ze Szkołą Polską w Barcelonie oraz
obcowania z samym miastem przyszło mi się pożegnać. Muszę
przyznać, że przyjeżdżając do Barcelony miałam bardzo okrojony
jej obraz, jednak po takim czasie zaaklimatyzowałam się do tego
stopnia, że najchętniej już planowałabym powrót tutaj. Trzy
miesiące życia zupełnie innego niż w Polsce zmieniło
diametralnie mój sposób postrzegania np. czasu. Czasu, gdyż
przestałam się śpieszyć, na co zwróciłam uwagę dopiero po
powrocie do kraju. Mam wrażenie, że czas w Barcelonie płynął
wolniej, bardziej leniwie, umykał mimochodem, dopiero w Polsce
zdałam sobie jednak sprawę, że oznacza to również, iż pojęcie
„na czas” zmieniło nieco swoje znaczenie. To, czego również
będzie mi niezwykle brakować, to paradoksalnie rzeczy, które na
początku najbardziej mnie irytowały: zgiełk na ulicach,
sklepikarze wesoło zagadujący do obcych ludzi, jakże odmienne od
polskich pory posiłków, a nawet te niewiarygodne mieszkania!
Dzięki pomocy Pani
Ewy Hojny miałam wprost niepowtarzalną okazję, aby poznać nie
tylko to przepiękne miasto, ale również pracę nauczycieli w
Szkole Polskiej w Barcelonie. Dzięki praktykom w Szkole poznałam
mnóstwo wspaniałych ludzi, dowiedziałam się wielu nowych rzeczy i
zyskałam bardzo istotne doświadczenia. Będzie mi niezwykle
brakowało również dzieci, z którymi miałam przyjemność mieć
zajęcia.
Poza
pracą dla szkoły moje praktyki obejmowały również zadania
polegające na tłumaczeniu tekstów. Chcąc wyjść naprzeciw
Polakom mieszkającym w Barcelonie i okolicach pierwotnym pomysłem
było tłumaczenie informacji znajdujących się na stronach
internetowych najważniejszych muzeów w Barcelonie oraz w samych
muzeach. Po licznych telefonach w tej sprawie oraz wizytach we
wspomnianych przybytkach okazało się, że nie jest to zadanie
proste. Wprawdzie z początku propozycja tłumaczeń spotykała się
z zainteresowaniem, jednak po dłuższej (bądź kolejnej) rozmowie
osoby odpowiedzialne odsyłały mnie z informacją, że nie planują
tego typu przedsięwzięć. Finalnie okazywało się, że albo nie
jest planowane rozszerzenie wersji językowej o język polski, albo
przeszkodą są finanse (zaznaczę, że chciałam podjąć się
wspomnianych tłumaczeń zupełnie nieodpłatnie, w ramach praktyki).
Plan ten spełzł niestety na niczym, mam jednak nadzieję, że może
w przyszłości wspomniane instytucje ułatwią wizyty turystów
wzbogacając informacje w Internecie, czy na ulotkach o język
polski.
Dziękuję za
niezapomniany czas
Marta Smarul
Komentarze
Prześlij komentarz