Zajęcia w Castelldefels, 26 września
Klub Malucha
Witamy w Szkole Polskiej w Castelldefels wszystkie dzieci od
najstarszych do tych najmłodszych, które zagościły w Klubie Malucha.
W sobotę 26 września odbyły się nasze pierwsze zajęcia w roku szkolnym 2020/2021.
Po obowiązkowych czynnościach związanych z bezpieczeństwem sanitarnym,
na początek zebraliśmy się w dużym kole - małe rączki dzieci,
przeplatały się z większymi rączkami rodziców, aby piosenką "Witam Was"
powitać wszystkich. Pozostając w kole rozwinęliśmy kolorową sieć
"Pająka", dzięki której poznaliśmy i utrwaliliśmy nasze imiona,
poznaliśmy wiek i możliwości UŚMIECHU dzieci!
Uśmiech naszych Maluszków nie ma granic - to moje pierwsze wrażenie -
bardzo ważne - nie było wśród nas nikogo kto nie ucieszyłby się z
brykania na i pod kolorową chustą do zabaw animacyjnych.
Siedząc mogliśmy sprawdzić jak możemy się na niej poruszać i
spróbowaliśmy kilka technik zabaw proponowanych w metodzie Weroniki
Sherborne.
Potem wspólnie rodzice z dziećmi zaznaczyli na mapie Polski miejsce, z
którego pochodzą. Co pokazało nam z jak różnych miejsc przyjechaliśmy do
Hiszpanii. Na pewno wykorzystamy przez nas wykonaną mapę na kolejnych
zajęciach, podzielimy się z pewnością odrobinką tego co charakteryzuje
nasze polskie regiony.
Podczas przerwy śniadaniowej, dzieci mogły nasycić swoje brzuszki, a
między rodzicami nawiązała się miła nić kontaktu, chwila rozmowy,
przygotowana kawa i szkolne ciasteczka "rozwiesiły" nad naszym Klubem
nadzieję tęsknoty za każdym kolejnym spotkaniem :-) Oby tak zostało!
Wróciliśmy do zajęć z wierszem "Wlazł kotek na płotek", który powtarzany
wspólnie, po pierwsze-ponieważ jest prostą rymowanką szybko
zapamiętywaną, wzbudza dziecięcą wyobraźnię o tym, co robi kotek, po
drugie powtarzany wiele razy powoduje ogromną pracę mięśni policzkowych.
W zamiarze był mini teatrzyk, ale niestety nie udało nam się go
przedstawiać, z szybko zmienionego planu zajęć powstały na pamiątkę
naszego pierwszego spotkania odbite stópki lub rączki.
Mała nóżka lub rączka z datą spotkania na pewno kiedyś będzie dziwiła rodziców "nie do wiary, że byłaś - byłeś taka malutka, taki malutki".
Pożegnaliśmy się tak, aby każdy dostrzegł moment zakończenia - czyli
"Iskierką" - to moment, który przypomina, że musimy powiedzieć "Do
widzenia", musimy się zebrać razem, musimy poczuć uścisk dłoni.
Pozdrawiam Wszystkich!! Do zobaczenia już w sobotę :-)
Joanna Tylek
Żabki
Pierwsze spotkanie Żabek w tym roku szkolnym już za nami. Ach, co to był za dzień!
Rozpoczęliśmy bardzo wesoło, śpiewając i tańcząc naszą powitalną
piosenkę pt. Wszyscy są, witam was, która będzie towarzyszyła nam
podczas kolejnych spotkań.
Od samego początku zajęć uwagę wszystkich smyków przykuwał tajemniczy zielony kuferek, stojący na środku sali. Nadszedł więc czas na sprawdzenie, co skrywa w swoim wnętrzu. Ale, aby go otworzyć potrzebowaliśmy tajnego zaklęcia i połączenia energii wszystkich dzieci. No i się udało! Wszystkie skarby, które znaleźliśmy w środku związane były z atrakcjami, które czekały nas tej soboty. Były tam: opaski z naszymi imionami, wycięte zielone formy przypominające jakieś zwierzątko, dzwoneczek, klej, flamastry, kredki, kartki, klucze, piłka i przede wszystkim pacynka Żaby Moniki, która będzie naszą grupową maskotką.
Nie zwlekając, zabraliśmy się do pracy.
Na początek, wycięte zielone formy zamieniliśmy za pomocą flamastrów w żabki, które przykleiliśmy do opasek z naszymi imionami. I tak to oficjalnie staliśmy się członkami Drużyny Żabek. A jak każda szanująca się drużyna, przydałoby się mieć swój hymn. Po ustaleniu, co to takiego hymn (dzieci nawet potrafiły podać przykłady!), zaczęliśmy uczyć się piosenki, która będzie naszym hymnem: „Była sobie żabka mała”. Mamy też już swoje hasło: „Rere kum kum bęc!”
Przyszedł czas na śniadanie, ale przed śniadaniem przecież trzeba umyć ręce! Porozmawialiśmy więc chwilę o higienie.
Po posileniu się zapoznaliśmy się z zasadami przechodzenia przez ulicę dzięki Krasnalowi „Tadziowi” z krótkiej kreskówki. I teraz już byliśmy gotowi, aby wyjść na spacer do parku. Żeby było zabawniej poruszaliśmy się jak pociąg, gdzie każdy z nas był doczepionym wagonem i przez drogę śpiewaliśmy „Jedzie pociąg z daleka” wydając od czasu do czasu dźwięki, przypominające prawdziwą lokomotywę! W parku uczyliśmy się między innymi zabawy zespołowej Raz, dwa, trzy Baba Jaga patrzy oraz, jako żabki, ukrywania się przed boćkiem w bezpiecznym miejscu. Troszkę zmęczeni wróciliśmy do sali , aby kontynuować zajęcia.
Po umyciu rąk przyszedł czas na seans filmowy. Serialem tego roku będzie: „Monika i Kulfon”. Z pierwszego odcinka dowiedzieliśmy, się, że Żaba Monika ma kolegę i zapamiętaliśmy jego imię.
Po filmie, wspólnie stwierdziliśmy, że fajnie jest mieć kolegów i znać ich imiona. Aby nauka była zabawniejsza, wykorzystaliśmy do tego piłkę. Usiedliśmy w kole i przekazując piłkę jeden drugiemu przedstawialiśmy się sobie nawzajem.
Dzień zakończyliśmy rysowaniem. Kto miał ochotę mógł zrobić portret naszej maskotki Żaby Moniki, która chętnie pozowała.
Po tak wesołym i pełnym atrakcji spotkaniu pożegnaliśmy się życząc sobie wzajemnie miłego weekendu i całego tygodnia.
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na kolejnych zajęciach.
Agata Sosnowska
Piosenka na powitanie
Wszyscy są, witam was
Zaczynamy, już czas
Jestem ja, jesteś ty
Raz, dwa, trzy
Hymn Drużyny Żabek
https://www.youtube.com/watch?v=HAgdfTsCmSI
Film edukacyjny -Jak przechodzić przez ulicę
https://www.youtube.com/watch?v=59BwryyQ6NI
W lewo obróć głowę małą by ulicę widzieć całą
Potem spójrz dokładnie w prawo
I znów w lewo
Potem żwawo przejdź po pasach przez ulicę
I podziwiaj okolicę
Bociany
Na pierwszych w tym roku zajęciach w Szkole Polskiej w Castelldefels
grupie Bocianów udało się prawie w całości zebrać wspólnie w sali, aby
po krótkim zaznajomieniu się z ogólnymi zasadami higieny na naszych
sobotnich spotkaniach i zastosowaniu ich móc wreszcie wygodnie rozgościć
się wśród szkolnych stolików. Okazało się, że w grupie mamy zarówno
bocianich weteranów jak również grono nowych młodych Bocianów. Niezbędna
była więc wspólna integracja grupy. Każdy indywidualnie powiedział nam
jak ma na imię i dlaczego jest z nami na zajęciach. Jak można
przypuszczać nasze Bociany zobowiązały się dzielnie wstawać rano i
stawiać w sobotnie poranki na zajęcia po to by mówić, słuchać i uczyć
się po polsku. Celem tej najstarszej wiekowo w naszej szkole w
Castelldefels grupy jest oczywiście rozwój umiejętności płynnego
posługiwania się językiem polskim poprzez inicjatywę poznawania
geografii kolejnych części polski, polskiej historii i jej bohaterów,
kultury Polski i Polaków różnorodnej ze względu na rejony i pochodzenie
oraz zakorzenionej jako duch narodu bogatej polskiej tradycji regionów i
sezonów. Bardzo miło było usłyszeć, że nie
którym uczniom podobały się
zeszłoroczne zajęcia i dlatego wrócili do nas i w tym roku szkolnym !
Poznaliśmy imiona naszych rodziców – mamy, taty; rodzeństwa – sióstr i
braci. Z powstałej na tablicy mozaiki imion powtórzyliśmy alfabet i na
krótko, tym razem, zatrzymaliśmy się przy tych szczególnie polskich
literach polskiego alfabetu szukając słów, które mogłyby potwierdzić
użycie głosek ń, ś, ć, ż, ź, ę, ą etc. W celu gimnastyki polskich
języków każdy z Bocianów napisał na kartce swoje imię i w formie pracy
plastycznej powstały Moje imię mnie charakteryzuje – chodziło o
dopasowanie do liter imienia, słów zawierających daną literę, a
mówiących o ulubionym kolorze, jedzeniu, najlepszej zabawie, sporcie lub
przyjacielu. Pomysłów było co niemiara, a niektórzy pokusili się o
piękne ozdobienie pozostałej wokół krzyżówki rzeczowników części kartki
papieru.
Nastąpiła krótka przerwa. Po odpowiednim posprzątaniu stolików, umyciu i
odkażeniu bocianich rąk (co będzie już naszą rutyną) przystąpiliśmy do
śniadania. Pojawił się oczywiście poczęstunek, szkolne ciastka! W
oczekiwaniu na spokojne skonsumowanie przez dzieci wszystkich pysznie
wyglądających dóbr przygotowanych przez kochanych Rodziców rozmawialiśmy
o ulubionych polskich potrawach i znanych smakach. Zdobyliśmy parę
lokalnych rekomendacji w razie odwiedzin Polski, a ulubioną zupą okazała
się zupa pomidorowa z… makaronem! Nasz niedługi spacer na boisko
wykorzystaliśmy na integrację grupy poprzez dowolne zabawy na boisku.
Skakanki były w stałym ruchu, okazało się też, że mamy mistrza w
skakaniu przez wirującą linę ! Na koniec zebraliśmy się w kole, żeby
ostatecznie nie pozostało żadnych wątpliwości co do tego, jak kto ma na
imię. Każdy powiedział też ile ma lat i do której klasy chodzi. Mięliśmy
także okazję odśpiewać Sto lat dla przyszłowtorkowego solenizanta! Widać, że ta melodia i te słowa nie obce żadnemu Bocianowi.
Po powrocie do szkoły i naszej higienicznej rutynie zajęliśmy się mapą
Polski, wymieniliśmy znane dzieciom polskie miasta , zapisaliśmy na
tablicy te główne, a zarazem największe miasta kraju. To tutaj pojawiło
się najwięcej trudności związanych z wymową a pisownią – ale to Bocianom
niestraszne. Wykonaliśmy składaną i rozkładaną mapę Polski. Celem było
zminimalizowanie wielkości mapy i schowanie w niej samej legendy na,
której znalazły się podstawowe nazwy miast polskich, które dzieciom
powinno udać się zlokalizować na mapie za każdym razem kiedy otworzą ją z
pudełka origami. Niektórzy dla ułatwienia umieścili nazwy bezpośrednio
na mapie.
Tym geograficznym akcentem zakończyliśmy nasze pierwsze spotkanie w tym
roku szkolnym i już cieszymy się na następne w kolejną sobotę. Mam
nadzieję, że dobre humory będą nam towarzyszyły każdego poranka naszych
spotkań.
Do zobaczenia,
Aleksandra
Komentarze
Prześlij komentarz