Polecamy „Mały Książę”, Antoine de Saint-Exupéry

 
„Mały Książę” „Mały Książę” to książka, której prawdopodobnie nikomu nie trzeba prezentować, to książka, którą większość przeczytała, a jeśli nawet nie to na pewno zna lub o niej słyszała. „Mały Książę” autorstwa Antoine de Saint-Exupéry jest uniwersalna, w niecałych stu stronach zawarte jest tyle prawd życiowych, ile nie ma czasem w obszernym tomie. To stąd pochodzą takie sentencje jak: „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”, „Znacznie trudniej jest osądzić siebie niż bliźniego” czy „Stajesz się odpowiedzialny za to co oswoisz”. Mały Książę to opowieść o poszukiwaniu przyjaźni, a dzięki przetłumaczeniu jej na 270 języków i dialektów, każdego dnia dociera do najróżniejszych zakątków świata, aby wszędzie prezentować swoją nieprzemijalną mądrość. Historia Małego Księcia i Róży oraz kilku innych bohaterów jest ponadczasową opowieścią o dorastaniu, o miłości, przyjaźni i wzajemnych relacjach międzyludzkich. Swą wyjątkowość zawdzięcza szerszemu kontekstowi. Pod każdą opowieścią kryje się szereg alegorycznych i symbolicznych odniesień. Sam Mały Książę jest uosobieniem autora, a jego rozmowa z pilotem – spowiedzią Exupéry przed samym sobą. Podróż Małego Księcia po planetach jest podróżą po własnym mikroświecie i odkrywaniem co kryje się pod tak dorosłym stwierdzeniem: „życie”. Poznawanie wielu nowych osób, ich sposobu życia, niejednokrotne niezrozumienie, niepojmowanie, niezgadzanie się z kimś, jest właśnie częścią życia. Mały Książę odkrywa, iż każdy jest inny i każdy ma swój własny świat, co nie oznacza jednak, że każdy żyje tylko sam dla siebie. Żyjemy również dla innych, dając cząstkę siebie, otrzymujemy w rewanżu cząstkę kogoś innego. I na tym polega życie, na tym polega miłość i przyjaźń o czym Mały Książę dowiaduje się i co jednocześnie pokazuje nam na kartach powieści. Jego relacja z Różą jest powolnym oswajaniem się dwóch przeciwstawnych istot – wymagającego i kapryśnego kwiatu z dobrym i cierpliwym chłopcem. Jednak nawet dla takiej osoby jak Mały Książę, nastroje Róży są uciążliwe, dlatego opuszcza swoją planetę i wtedy spotyka wspomniane już wcześniej, różne postaci, które utożsamiają wiele niepozytywnych cech ludzkich. W końcu trafia jednak na ziemię, a tu pośród miliardów ludzi i miliardów róż widzi, iż nikt nie jest tym jedynym na świecie… ale może nie będę więcej zdradzała, jeśli ktoś nie pamięta, warto sobie przypomnieć co było dalej, ale przede wszystkim warto poczytać „Małego Księcia” swoim dzieciom, tak żeby i one oswajały się z życiowymi mądrościami tego małego-dużego chłopca. Jako ciekawostkę na koniec dodam, iż zainteresowanie „Małym Księciem” w Polsce było tak duże, że tłumaczeniem tekstu z francuskiego podjęło się aż 12 tłumaczy, a język polski był pierwszym językiem na świecie, na który przełożono „Małego Księcia” – oczywiście poza angielskim, w którym książka ukazała się na kilka dni przed wydaniem francuskim. Dlatego tym bardziej zachęcam, aby poczytać dzieciom Małego Księcia – po polsku! 

Kamila Ocimek

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozkład zajęć 2024/2025

Kontakt

Co jest potrzebne aby zapisać dziecko do szkoły w Katalonii?