Sprawozdanie z zajęć i warsztatów Pani Barbary Caillot Dubus w Barcelonie, 12 marca
Poziomki
Marcowe zajęcia w grupie Poziomek rozpoczęliśmy od gimnastyki naszych rączek. Na rozgrzewkę przywitaliśmy się recytując wierszyk z pokazywaniem, przypomnieliśmy sobie części ciała, policzyliśmy palce u rąk oraz pobawiliśmy się w nasze ulubione zabawy takie jak: „Jedzie pociąg z daleka”i „Baloniku nasz malutki”.
Po rozgrzewce wykonaliśmy rysunki rączek przyjaźni. Zadaniem dzieci było odrysowanie własnej dłoni, wpisanie w jej środek własnego imienia oraz imiona swoich przyjaciół lub najbliższych do każdego palca. Dzieci wykazały się dużą samodzielnością i starannością. Niemalże wszystkie paluszki naszych dłoni zostały zapełnione imionami.
Następnie udaliśmy się na przejażdżkę konno. Wyruszyliśmy na wieś. Wymieniliśmy wszystkie zwierzęta, które możemy tam spotkać, przypomnieliśmy jakie wydają one odgłosy oraz narysowaliśmy niektóre z nich. Najbardziej dzieciom spodobał się kotek i myszka. Wszystkie narysowały ślicznego kotka z długimi wąsikami, po czym nabraliśmy ochotę na zabawę w kotka i myszkę. Dzieci bardzo chętnie recytowały zabawę „Uciekaj myszko do dziury...” jak i uczestniczyły w zabawie.
Zajęcia odbyły się w bardzo sympatycznej i pracowitej atmosferze. Dzieci ochoczo wykonywały zadania, uczyły się recytacji wierszyków oraz starannie i samodzielnie wykonywały rysunki.
Dziękujemy za tak radosną atmosferę i zapraszamy na następne zajęcia.
Pozdrawiamy,
Basia i Babcia Sabina
Warsztaty fotograficzno- plastyczne w grupie Poziomki 4-latki
W trakcie zajęć w ostatnią sobotę 4-letni uczniowie z grupy Poziomkek mieli okazję uczestniczyć w bardzo interesujących warsztatach fotograficzno-plastycznych prowadzonych przez Panią Barbarę Caillot Dubus.
Na pytanie Pani Basi , kto wie czym bawili się dziadkowie, co babcia lubiła najbardziej gdy była mała,
w co bawił się dziadek z kolegami, gdy był w ich wieku - dzieci nie potrafiły odpowiedzieć. Przyznały , że nie pomyślały wcale, że babcia i dziadek mogli być kiedykolwiek dziećmi. Od zawsze pamiętają dziadka i babcię jako starsze osoby.
Pani Basia pokazując dzieciom kolejne fotografie dzieci, a następnie te same osoby jako babcie i dziadków, opowiadała o zabawach , ulubionych potrawach i zainteresowaniach bohaterów swojej książki pt. ¨ Banany z cukru pudru¨. Książka ta przedstawia krótkie anegdoty i archiwalne zdjęcia pokazujące dzieciństwo warszawskich dzieci z dzielnicy Sadyba w latach 1930 - 1960. Dzieci bardzo zaintrygował tytuł książki. Znają przecież doskonale banany i wiedzą
, że nie są one z cukru pudru. Dlatego też Pani Basia wytłumaczyła dzieciom nazwę i wyjawiła z czego były zrobione. Otóż banany te to rodzaj puszystej, mięciutkiej i bardzo słodkiej pianki. Można je było kupić w trzech kolorach: żółtym, zielonym i różowym.
Po ciekawej lekturze o tym, jak wyglądał świat dzieci sprzed dziesiątków lat przeszliśmy do części praktycznej warsztatów. Dzieci otrzymały kopie fotografii z książki ¨ Banany z cukru pudru¨, wycinały, przyklejały na kartki papieru i kolorowały według własnego uznania. Wyszły piękne prace.
Bardzo serdecznie dziękujmy Pani Basi Coillot Dubus za ciekawe zajęcia i zainteresowanie dzieci przeszłością ich babć i dziadków.
Maria
Tęcza
Ostatnie zajęcia były bardzo szczególne. W pierwszej części, która przebiegała wspólnie z grupą
Jarzębina zajęliśmy się tematyką rodzinną. Na podstawie wiersza Natalii Usenko pt ¨ Wiersz rodzinny¨ omówiliśmy najważniejsze zagadnienia związane z rodziną. Odpowiedzieliśmy na pytania : co to jest rodzina, dlaczego ludzie zakładają rodziny, co w rodzinie jest najważniejsze, co to znaczy bliska i dalsza rodzina, opowiadaliśmy o naszych rodzinach i o zależnościach miedzy poszczególnymi członkami rodziny. Tworzyliśmy drzewa genealogiczne .
Po przerwie śniadaniowej odbyły się warsztaty fotograficzno-plastyczne przygotowane i poprowadzone przez Panią Barbarę Coillot Dubus.
W trakcie zajęć bawiliśmy się także na sali tęczowej , a na zakończenie spotkania poruszyliśmy temat zbliżających się Świąt Wielkanocnych i tradycji z nimi związanych.
Natalia Usenko: ¨ Wiersz rodzinny¨
Jest na świecie mnóstwo dzieci,
każde inną ma rodzinę.
Niekoniecznie jak w reklamie:
mama, tata, córka, synek.
Bo to nie jest prawda przecież!
Ktoś mieć może dużo dzieci.
Jedno...
Albo córki dwie.
każdy maluch o tym wie!
Czasem mama albo tata
mieszka hen na końcu świata...
A ktoś tylko babcię ma.
A ktoś braci trzech i psa!
I nieważne, czy rodzina
będzie duża, czy też mała.
Ważne, żebyś ty ją kochał!
I by ona cię kochała!
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia już w kwietniu,
Maria
Bananowe warsztaty, tak właściwie możemy nazwać sobotnie warsztaty w grupie Tęczy.
„Czy wyobrażaliście sobie kiedykolwiek swoją prababcię, jak robi fikołki na trzepaku, albo dziadka, który gra aniołka w jasełkach? A babcię, jak łapie żaby?
Kiedy to było? W latach trzydziestych, czterdziestych, pięćdziesiątych XX wieku.
Zabierzemy Was w podróż w te czasy. Usłyszycie stukot końskich kopyt o bruk, zobaczycie Basię wpadającą z gałęzią wierzby do fosy i dowiecie się, jak się robiło kaczkę.
Tak było naprawdę! Jeśli nie wierzycie, zapytajcie babcię, dziadka czy starszego pana z naprzeciwka (...)”
Tym przezabawnym wstępem autorki książki „Banany z cukru pudru”, Pani Barbara Caillot Dubus oraz Pani Aleksandra Karkowska, zapraszają nas do jej lektury. Jest to pewnego rodzaju pamiętnik, w którym przytoczone są wspomnienia z okresu dzieciństwa mieszkańców warszawskiej Sadyby. Jak autorki same podkreślają, jest to książka międzypokoleniowa, po którą mogą sięgać nie tylko dzieci, młodzież czy rodzice ale i nasi dziadkowie czy też pradziadkowie. Przywołuje ona bowiem wspomnienia z dzieciństwa jej najstarszym czytelnikom a tym najmłodszym ukazuje prawdziwe realia oraz różnice pomiędzy współczesnym dzieciństwem a dzieciństwem naszych pradziadków.
To właśnie dziś mieliśmy przyjemność gościć w Szkole Polskiej w Barcelonie jedną z autorek książki „Banany z cukru pudru” Panią Barbarę Caillot Dubus. Pani Barbara jest przesympatyczną osobą, która ma znakomity kontakt z dziećmi. Już od samego początku zaczarowała nas swoimi opowieściami o książce. Dzieci z zaciekawieniem a nawet z niedowierzaniem słuchały zabawnych anegdotek, oglądały ciekawe fotografie z tamtych czasów oraz zadawały różne pytania. Następnie każdy z uczestników dostał czarno-białą fotografię i jego zadaniem było ożywić ją przy pomocy kredek. Dzieci z wielkim entuzjazmem przystąpiły do działania. Wykończone zdjęcia należało przykleić na kartce, co w efekcie tworzyło wspaniałą laurkę. Wszystkie prace wyglądały bajecznie. Dzieci wykonały je bardzo starannie. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za tak ciekawe oraz kreatywne warsztaty dzięki którym mieliśmy okazję przenieść się w przeszłość do czasów dzieciństwa naszych krewnych.
Pozdrawiam,
Basia
Jarzębina
Ostatnie zajęcia rozpoczęliśmy wspólnym czytaniem wiersza Natalii Usenko:
Wiersz rodzinny
Jest na świecie mnóstwo dzieci,
każde inną ma rodzinę.
Niekoniecznie jak w reklamie:
mama, tata, córka, synek.
Bo to nie jest prawda przecież!
Ktoś mieć może dużo dzieci.
Jedno...
Albo córki dwie.
Każdy maluch o tym wie!
Czasem mama albo tata
mieszka hen na końcu świata...
A ktoś tylko babcię ma.
A ktoś braci trzech i psa!
I nieważne, czy rodzina
będzie duża, czy też mała.
Ważne, żebyś ty ją kochał!
I by ona cię kochała!
Następnie rozmawialiśmy o rodzinie: czym jest? jaka powinna być? czym jest bliska i dalsza rodzina? A w końcu czym jest drzewo genealogiczne. Przypominaliśmy sobie wszystkich członków naszej rodziny oraz jak najlepiej przedstawić ją na drzewie genealogicznym. Na zakończenie dzieci rysowały drzewa swoich rodzin starając się sięgnąć jak najbardziej wstecz i przedstawić jak największą liczbę członków swych rodzin.
Część zajęć poświęciliśmy na ćwiczenie czytania. Chętne dzieci czytały wiersze które poznaliśmy na wcześniejszych zajęciach próbując czytać płynnie i stosując znaki przestankowe: kropki, przecinki, znaki zapytania i wykrzykniki.
Ostatnią część zajęć przeznaczyliśmy na warsztaty z naszym gościem specjalnym Panią Barbara Caillot Dubus. Pani Barbara poprowadziła z dziećmi zajęcia z fotografii. Spośród wcześniej przygotowanych odbitek, dzieci wybrały jedno czarno-białe zdjęcie, które przyklejały do kartek tworząc w ten sposób rodzaj laurki, a następnie je kolorowały. W trakcie pracy słuchaliśmy fragmentów książki autorstwa Pani Barbry oraz Pani Aleksandry Karkowskiej „Banany z cukru pudru”. Warsztaty dostarczyły nam ciekawych pomysłów na to jak można wykorzystać stare fotografie i przygotować np. laurki dla dziadków. Tego typu zajęcie może też stać się początkiem ciekawych rozmów z dziadkami, które mogą dostarczyć dzieciom wielu ciekawych informacji o naszych bliskich. Kto wie może też dziadkowie zdradzą wnuczkom jakąś swą wielką tajemnicę?
Pozdrawiam,
Anna Lintner
Barbara Caillot Dubus jest wnuczką Adama i Jadwigi Czartoryskich, dziennikarką, pisarką i fotografem.
Urodziła się w Paryżu, a dzieciństwo i młodość spędziła między Francją a Podhalem. Studiowała dziennikarstwo, kulturoznawstwo i języki obce.Podróżniczka zafascynowana etnografią. Odwiedza i fotografuje przede wszystkim kraje azjatyckie, dokumentuje odmienne kultury i zwyczaje. Aktualnie mieszka w Barcelonie.
Pracowała m.in. w miesięczniku francuskojęzycznym "LeCourrier de Varsovie". Od 2009 należy do PressClub Polska, od 2011 do Związku Polskich Artystów Fotografików.
Za książkę "Tekla i jej chłopakowy świat" otrzymała w 2010 r. nagrodę IBBy dla najlepszej książki roku. Jej zdjęcia znajdują się w kolekcjach prywatnych w Polsce, Francji i USA.
Komentarze
Prześlij komentarz