Sprawozdanie z zajęć 6 listopada

Poziomki

Zajęcia zaczęliśmy od ćwiczenia manipulacyjnego na klockach – mozaice. Pozwoliło to dzieciom rozruszać paluszki przed następnym zadaniem, które polegało na własnoręcznym
wykonaniu grzechotek z kolorowych kapsli i drutu.

W cyklu „gimnastyka dla języka” dzieci rozruszały mięśnie buzi przy opowiadaniu o krasnoludkach. Następnie odbyły się zajęcia muzyczne z Panem Dominikiem. Przy akompaniamencie gitary i grzechotek uczyliśmy się piosenki pt. My jesteśmy krasnoludki. Po zapoznaniu się z piosenką i jej melodią robiliśmy inscenizację przedstawiającą słowa tej piosenki. Dzieci spisały się fantastycznie!
Drugie śniadanko zostało szybko zjedzone i z nową energią przeszliśmy do nauki słownictwa związanego z naszym ciałem. Dzieci w większości znały podstawowe słownic
two, więc położyłyśmy nacisk na prawidłową wymową oraz na liczenie poszczególnych części ciała. Pomogła nam w tym ulubiona przez dzieci sylwetka Dory i Pinokia, nasze własne ciała oraz przeróżne zagadki dotyczące tej tematyki.

Praca domowa:

- utrwalenie i nauka słownictwa związanego z ciałem: głowa, uszy, oczy, nos, usta, szyja, brzuch, ręce, ramiona, nogi, stopy,

- liczenie paluszków u rąk i stóp,

- powtórzenie piosenki pt. My jesteśmy krasnoludki (tekst poniżej):

My jesteśmy krasnoludki:


My jesteśmy krasnoludki,
Hopsa sa, hopsa sa,
Pod grzybkami nasze budki,
Hopsa, hopsa sa,
Jemy mrówki, żabie łapki,
Oj tak tak, oj tak tak,
A na głowach krasne czapki,
To nasz, to nasz znak.

Gdy ktoś zbłądzi, to trąbimy,
Trutu tu, trutu tu,
Gdy ktoś senny, to uśpimy,
Lulu lulu lu,
Gdy ktoś skrzywdzi krasnoludka,
Ojojoj, ojojoj
To zapłacze niezabudka,
Ajajaj, ajajaj


Pozdrawiamy ciepło,

Kasia i Monika



Krasnoludki

W ostatnią sobotę Krasnoludki zostały zaproszone do Krakowa, gdzie obejrzały najważniejsze zabytki oraz do Zwierzyńca Jana Brzechwy. Po Krakowie, tym pięknym starym mieście polskim oprowadził nas Mateusz (z czytanki pt. W Krakowie), a zwierzęta pana Brzechwy przedstawiały się kolejno małym uczniom w krótkich wierszykach. Maskotki przyniesione z domu posłużyły do ćwiczenia opisu postaci (określenia wyglądu zewnętrznego, rozmiarów zabawki, jej koloru i tworzywa, z jakiego jest wykonana). Z coraz większym zasobem słów polskich łatwiej było maluszkom wykonać to zadanie. Wiadomości z języka polskiego przećwiczyliśmy na zgadywaniu brakującej literki w wyrazach. I tu poszło nam bardzo łatwo. Ciekawym doświadczeniem było ćwiczenie wrażliwości słuchowej poprzez rozróżnianie dźwięków z najbliższego otoczenia. Zamykając oczy i wsłuchując się w odgłosy nas otaczające, wychwytywaliśmy pojedyncze dźwięki i wymienialiśmy je: warkot silnika samochodu bądź motoru za oknem, skrzypienie drzwi, głosy dzieci, stukanie palcami po blacie biurka, szelest papieru. Jako urozmaicenie i dopełnienie tematu o Krakowie obejrzeliśmy film rysunkowy z serii Podróże profesora Baltazara Gąbki pt. Tajemnicza noc. Po przerwie śniadaniowej zajęliśmy się kontynuacją nauki tańca Polonez ( p. Dominik), a następnie grami zręcznościowymi na boisku szkolnym. W ruch poszły piłki, kółka i woreczki z grochem. Pod koniec spotkania poznaliśmy instrumenty perkusyjne i mieliśmy okazje do pogrania na nich. Wspólne zagranie melodii niestety nam jeszcze nie wyszło. Potrzeba czasu i ćwiczeń.

Do zobaczenia na kolejnych zajęciach.

Maria

W Krakowie ( czytanka )

Mateusz z rodzicami pojechał do Krakowa. Tą dawną stolicę Polski darzy szczególnym sentymentem. Ma tu wielu kolegów, wśród których czuje się wspaniale. W Krakowie mieszkają jego dziadkowie. Jak zwykle pójdzie z dziadkiem na Wawel. Jest to zamek królewski. Zwiedzi też Kaplicę Zygmuntowską. W podziemiach tej kaplicy znajdują się groby królów polskich i zasłużonych Polaków. Zwiedzi też kościół Mariacki, gdzie znajduje się przepiękny ołtarz rzeźbiony w drewnie. Jest to dzieło słynnego rzeźbiarza Wita Stwosza. Obejrzy malowidła słynnego malarza Jana Matejki. Na Rynku Głównym Mateusz zwiedzi Sukiennice, posłucha hejnału z wieży kościoła Mariackiego. Dźwięk grającej trąbki w pewnym momencie urywa się na pamiątkę śmierci trębacza – strażnika ugodzonego przed wielu, wielu laty strzałą tatarską. Na koniec wycieczki pójdą nad Wisłę obejrzeć Smoczą Jane i stojącego przed nią metalowego smoka wawelskiego.

Praca domowa:

-do nauczenia się na pamięć: (obecne na zajęciach dzieci otrzymały teksty przydzielonych wierszy). Jeśli jakieś dziecko zechce zmienić wiersz, nie ma problemu. Wayne jest, aby nauczyło się na pamięć jednego utworu i przyniosło stosowną do tytułu zabawkę.

Niedźwiedź - Jan W.

Lis - Cameron , Cloe.

Słoń - Asia

Małpa - Miriam, Emma.

Tygrys - Adam, David .

Wielbłąd - Yann.

Żółw - Romeo.

Nieobecne na zajęciach dzieci proszę o wybranie do nauczenia się jednego z tekstów. Wiersze znajdują się poniżej.

Na spotkaniu za tydzień pobawimy się w teatrzyk, w związku z tym proszę o ponowne przyniesienie zabawek –zwierzątek (tylko tych, o którym jest wybrany przez ucznia wierszyk). Będziemy także wykonywali rzeźbę - dlatego też proszę o odpowiednie ubranie dla maluszków (mogą być np. fartuszki).

Drodzy Rodzice!

Tak, jak informowałam Państwa wcześniej, dzieci otrzymują kartki do naszego słowniczka obrazkowego. Bardzo proszę o wpinanie kolejnych kart w jeden skoroszyt (podpisany imieniem i nazwiskiem dziecka) i przynoszenie do szkoły. Cały czas pracujemy na tym słowniku. Ponadto będę dawała dzieciom rożne zadania do wykonania w domu. Powinny być one również wpinane do wspomnianego skoroszytu. Utworzy nam się w ten sposób teczka pracy ucznia. Bardzo dziękuję Państwu za współpracę.

Maria


NIEDŹWIEDŹ

Proszę państwa, oto miś.

Miś jest bardzo grzeczny dziś,

Chętnie państwu łapę poda.

Nie chce podać? A to szkoda.


WILK

Powiem ci w słowach kilku,

Co myślę o tym wilku:

Gdyby nie był na obrazku,

Zaraz by cię zjadł głuptasku.


DZIK

Dzik jest dziki , dzik jest zły,

Dzik ma bardzo ostre kły.

Kto spotyka w lesie dzika,

Ten na drzewo szybko zmyka.


LIS

Rudy ojciec, rudy dziadek,

Rudy ogon-to mój spadek,

A ja jestem rudy lis,

Ruszaj stąd, bo będę gryzł.


ŻUBR

Pozwólcie przedstawić sobie:

Pan żubr we własnej osobie.

No, pokaż się żubrze. Zróbże

Minę uprzejmą , żubrze


STRUŚ

Struś ze strachu

Ciągle chowa głowę w piachu.

Więc ma opinię mazgaja.

A nadto znosi jaja wielkości strusiego jaja.


PANTERA

Pantera jest cała w cętki,

A przy tym ma bieg tak prędki,

Że chociaż tego nie lubi,

Biegnąc - własne cętki gubi.


PAPUGA

-Papużko,papużko.

Powiedz mi coś na uszko.

-Nic ci nie powiem, boś ty plotkarz,

Powtórzysz każdemu, kogo spotkasz.


SŁOŃ

Ten słoń nazywa się Bombi.

Ma trąbę, lecz na niej nie trąbi.

Dlaczego? Nie bądź ciekawy-

To jego prywatne sprawy.


KANGUR

-Jakie pan ma stopy duże,

Panie kangurze!

-Wiadomo-dlatego kangury

W skarpetkach robią dziury.


WIELBŁĄD

Wielbłąd dźwiga swe dwa garby

Niczym dwa największe skarby

I jest w bardzo złym humorze,

Że trzeciego mieć nie może


ŻYRAFA

Żyrafa tym głównie żyje,

Że w górę wyciąga szyje,

A ja zazdroszczę żyrafie,

Ja nie potrafię.


KROKODYL

-Skąd ty jesteś, krokodylu?

-Ja? Znad Nilu.

Wypuść mnie na kilka chwil,

To zawiozę cię nad Nil.


ŻÓŁW

Żółw chciał pojechać koleją,

Lecz koleje nie tanieją.

Żółwiowi szkoda pieniędzy:

-Pójdę pieszo, będę prędzej.


MAŁPA

Małpy skaczą niedościgłe,

Małpy robią małpie figle.

Niech pan spojrzy na pawiana:

Co za małpa, proszę pana.


TYGRYS

-Co słychać, panie tygrysie?

-A nic. Nudzi mi się.

-Czy chciałby pan wyjść zza tych krat?

-Pewnie. Przynajmniej bym pana zjadł.


SOWA

Sowa

Przed słońcem się chowa.

A słońce przed sową nie

To doprawdy, dziwi mnie.


ZEBRA

Czy ta zebra jest prawdziwa?

Czy to tak naprawdę bywa?

Czy też malarz z bożej łaski

Pomalował osła w paski?


RENIFER

Przyszły dwie panie do renifera.

Renifer na nie spoziera

I rzecze z galanterią:- Bardzo mi przyjemnie,

Że będą panie miały rękawiczki ze mnie.


LEW

Lew ma, wiadomo, pazur lwi,

Lew sobie z wszystkich wrogów drwi.

Bo jak lew tylko ryknie,

To wróg natychmiast zniknie



Pszczółki


Na ostatnich zajęciach z Gdańska, ruszyliśmy na południe Polski. Trafiliśmy do Poznania. Jak się okazuje wielu z nas było tam już niejednokrotnie i mogliśmy się podzielić własnymi wrażeniami na temat tego nowoczesnego, posiadającego długą historię miasta. Przy okazji zapoznaliśmy się oczywiście z legendą o słynnych poznańskich koziołkach. Ponad to rozpoczęliśmy pracę nad naszą zapowiadaną w tym roku książeczką. Przy wspaniałej współpracy całej naszej grupy nadaliśmy już życie naszej bohaterce. Każdy szczegół jej wyglądu został rozmyślnie zaplanowany. Także posiadła już ona wyraźny rys charakteru.
Więcej nie możemy zdradzić, jednak bardzo liczymy na wkład każdego z naszych bliskich w pokierowanie losami tej barwnej postaci.
DiK.

Drodzy Rodzice!
Zadanie domowe na ten tydzień jest dość nietypowe. Prosimy Was abyście wspólnie z dziećmi przywołali z pamięci jakąś niezwykłą historię znaną w Waszej rodzinie. Nie ważne w jakim stopniu jest prawdziwa, czy dotyczy Was, któregoś dziecka czy pra-pradziadka. Ważne by była Wam bliska i żebyście chcieli się nią podzielić.
Jesteśmy w trakcie pracy nad naszą książeczką. Mamy już naszą bohaterkę. Niebawem nadamy jej imię. Będzie ona podróżowała po różnych zakątkach Polski. Chcemy by jej przygody powiązane były w jakiś sposób z historią każdej rodziny.
Prosimy by w najbliższą sobotę, każdy uczeń przyniósł taką jedną historię spisaną w dowolny sposób. W kilku zdaniach lub ilustracjach. Tak by łatwo ją było rozwinąć na zajęciach. Może wiąże się ona z jakąś sentymentalną pamiątką, którą wciąż posiadacie?
Z góry bardzo dziękujemy za współpracę.
Poniżej załączniku znajduje się ,,Legenda o Poznańskich Koziołkach'', którą zajmowaliśmy się przez część ostatnich zajęć. Jej lekturę szczególnie polecamy nieobecnym w ostatnią sobotę.
Do zobaczenie.
DiK

DWA KOZIOŁKI.

Było to dawno, dawno temu.

W słoneczny dzień przywiózł gospodarz dwa małe koziołki na jarmark do Poznania . Zaprowadził je na plac targowy, uwiązał pod wieżą ratuszową i powiada:

- Niech tu postoją i poczekają, a ja sobie trochę podjem.

I poszedł. W gospodzie spotkał kuma. Zasiedli chłopcy przy stole, zimne piwko popijają. Gwarzą o tym i owym. O koziołkach zapomnieli.

Stoją smutne koziołki pod ratuszem. Rade by się urwać i między straganami z zielona kapustą i czerwoną marchwią pohasać. Aż ty Grześ przez plac idzie i rozgląda się, jakiego by figla spłatać

Patrzy – stoją uwiązane dwa koziołki.

-Och, biedaki! Nudno wam tak stać? Czekajcie! Ze wsi pewnie jesteście i miasta nie widziałyście. Zaraz wam cały Poznań pokażę.

Odwiązał Grześ koziołki i pociągnął je do drzwi ratusza. A tam po schodach aż na sam szczyt je powlókł.

Popatrzcie sobie na miasto z tego balkonu – powiada, a sam w nogi. Koziołki trzęsą się ze strachu. Chciałyby z wieży uciec, ale nie wiedzą, dokąd się ruszyć.

Chłop tym czasem najadł się, napił i o koziołkach sobie przypomniał. Wychodzi przed gospodę, patrzy – koziołków przed ratuszem ani śladu. Biega po placu, pyta ludzi dookoła, czy nie widzieli.

- A widzieliśmy! – powiadają niektórzy. – Owszem, stały uwiązane. A gdzie są teraz? Kto to może wiedzieć?

- Jakże ja do domu teraz wrócę? – martwi się chłop. – Koziołków nie sprzedałem, pieniędzy nie mam.

Aż tu nagle gdzieś z wysoka, prawie spod obłoków, rozlega się na cały plac:

- Me-e-e-e-! Me-e-e-e! Me-e-e-e!

Zdumieni ludzie głowy zadarli. A to dziwowisko! Dwa małe koziołki na ratuszowej galeryjce stoją i –tryk! Tryk! Różkami bodą.

Wbiegł chłop do ratusza i – hyc, hyc! – po dwa schody skacząc, na galeryjce się znalazł. Tak mu było do koziołków śpieszno, że się zasapał i tchu złapać nie może. Dla odpoczynku więc o poręcz się oparł i na cały Poznań z wysokości wieży spogląda. Widzi rzekę Wartę, która błękitną wstążką miasto przepasała, widzi mury, wysokie kościoły, dalej małe domki drewniane, które w cieniu drzew przysiadły w ogródkach.

Wtem oczy przetarł i uważnie się wpatrzył. Wśród domków drewnianych dym się jakiś unosi, nawet czerwone języki ognia migają. Pożar!

A ratować nie ma kto, bo wszyscy na jarmarku. Gotowe całe miasto spłonąć!

- Ludzie! Pożar! Domy się palą! – woła gospodarz i biegnie z koziołkami. Za nim ludzie z jarmarku. Jeden wiadro z wodą niesie, inny topór czy siekierę, inny drąg ogromny. W porę przybyli, żeby ogień ugasić.

A dzięki komu pożar dostrzeżono?

Dzięki dwóm małym koziołkom, które przez figle psotnego Grzesia na wieży ratuszowej się znalazły.

Na tę pamiątkę co dzień, gdy hejnał z wieży ratuszowej w Poznaniu dwunastą godzinę oznajmi, wybiegają na wysoką galeryjkę dwa drewniane koziołki i – tryk! Tryk – różkami się bodą.

Według starego podania Maria Kowalewska


Wisła

Na pierwszych listopadowych zajęciach Wisła połączyła siły z Pszczółkami, aby postudiować nieco miasta Polski. Następnie, już oddzielnie przeczytaliśmy legendę o Smoku Wawelskim.
Opowiedzieliśmy własnymi słowami, o czym jest, przy okazji powtórzyliśmy definicję legendy na przykładzie tej powyższej. Kolejnym zadaniem było wspólne czytanie dialogu "W sklepie" w celu utrwalenia scenek z ostatnich zajęć, dzieci wymieniały się rolami kupujący - sprzedawca. W ramach rozrywki rozwiązaliśmy zadanie z obrazkami "znajdź pięć różnic na obrazku", co jak się okazało wcale nie było takie łatwe. Jednak wszyscy poradzili sobie bezbłędnie. Następnie przeszliśmy do nieco trudniejszego zadania jakim było rozwiązywanie tabelki dotyczącej 26 różnych zawodów i profesji (np.lekarz, kasjer, szewc itd.). Zadaniem było przepisanie nazwy zawodu oraz napisanie obok, czym dana osoba się zajmuje. Proszę o dokończenie tabelki w domu, a nieobecnym przesłałam materiały w e-mailu. Kolejną rzeczą była kartka z powyższymi zawodami i mnóstwem różnych słówek pomieszanych ze sobą. Zadaniem dzieci było dopasowanie przedmiotów do różnych zawodów, jak np. igła i nici, naparstek, centymetr - krawiec; podeszwa, buty - szewc; obrączka, pierścionek, diament - jubiler; architekt - plany architektoniczne itd. Proszę o nauczenie się w domu nieznanych słówek i zawodów z powyższych zadań a także wykonanie zadania przez dzieci nieobecne na zajęciach.
Po wykonaniu tych zadań, już na koniec zajęć zaśpiewaliśmy znane dzieciom piosenki przy użyciu instrumentów muzycznych. Każdy wybrał dla siebie jeden. Na sam koniec przeczytaliśmy wiersz Kaczka Dziwaczka z użyciem powyższych instrumentów.

Praca domowa:
1. Dokończenie zadań wykonywanych na lekcji (2 kartki z zawodami opisane powyżej), dla nieobecnych - wykonanie tych zadań w domu, przesłałam je w załączniku. Dla wszystkich - nauczenie się nieznanych słówek z powyższych zadań.
2. Wyszukanie informacji na temat kim był Bolesław Chrobry (w kilku zdaniach).
3. Narysowanie na kartce i podpisanie kierunków świata: północ - południe, zachód - wschód
4. Dla chętnych: wypisać 10 największych miast Polski

Pozdrawiam serdecznie,
Joanna

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozkład zajęć 2024/2025

Kontakt

Co jest potrzebne aby zapisać dziecko do szkoły w Katalonii?