Sprawozdanie z zajęć z 24 września
POZIOMKI
„Poznajemy warzywa i owoce”
Zanim przejdziemy do omawiania przebiegu naszego kolejnego sobotniego spotkania, na początek należą się szczególne brawa dla naszych kochanych przedszkolaków szczególnie za punktualność oraz dzielność. Nasi podopieczni szybko przekonali się, że „strach ma tylko wielkie oczy”, i pewnie się z nami zgodzą, że zajęcia w Szkole Polskiej w Barcelonie są ciekawym i przyjemnym doświadczeniem.
Aby rozpocząć wesoło ten pochmurny i deszczowy dzień, na wstępie wszyscy bardzo ładnie przywitaliśmy się piosenką:
Witaj (…imię dziecka…)!!! 2X
Jak się masz? 2X
Wszyscy Cię witamy,
Wszyscy Cię kochamy,
Bądź wśród nas. 2X
Następnie wysłuchaliśmy krótkiego wierszyka o owocach i warzywach:
“Co lubimy”
Lubimy jabłuszka
I słodziutkie gruszki
Na śliwki jesteśmy
Wielkie łakomczuszki.
Marchewkę chrupiemy
Jak małe zajączki,
Pomidory też zjadamy,
Gdy nam wpadną w rączki.
Wierszyk zainteresował wszystkich przedszkolaków na tyle, że niemal każdy z chęcią opowiadał, jakie owoce zjada ze smakiem, a za którymi nie przepada. Niemal wszyscy byli jednomyślni, co do pewnej kwestii, a mianowicie stwierdzili, że „warzywa są niesmaczne”. Dowiedzieli się również, że jeśli chcą zdrowo się rozwijać i rosnąć muszą zjadać warzywa i owoce, ponieważ są one źródłem wielu cennych WITAMIN. Po wspólnej pogadance, z wielką ochotą uczyliśmy się refrenu do piosenki (z repertuaru Fasolek) o witaminkach:
„Witaminki, witaminki”
Spójrzcie na Jasia, co za chudzina,
Słaby, mizerny, ponura mina,
A inny chłopcy silni jak słonie,
Każdy gra w piłkę lepiej niż Boniek.
Mówione: dlaczego Jasio wciąż mizernieje, bo to głuptasek, witamin nie je
ref.: Witaminki witaminki,
Dla chłopczyka i dziewczynki,
Wszyscy mamy dziarskie minki,
Bo zjadamy witaminki. (bis)
Wiśnie i śliwki, ruda marchewka,
Gruszka, pietruszka i kalarepka,
Smaczne porzeczki, słodkie maliny,
To wszystko właśnie są witaminy.
Mówione: Kto chce być silny zdrowy jak ryba musi owoce jeść i warzywa
ref.: Witaminki witaminki... (bis)
MNIAM! MNIAM!
Wszystkim piosenka bardzo się spodobała, a szczególnie refren, który dzieci nuciły sobie podczas zajęć. W tak rozśpiewanym towarzystwie nie pozostało nam nic innego jak poćwiczyć nasze umiejętności muzyczne. Każdy wybrał sobie instrument i na nim przygrywał do melodii piosenki z repertuaru Fasolek, pt: „Jestem sobie przedszkolaczek”.
Następnie udaliśmy się na zajęcia plastyczne, gdzie na naszych wychowanków czekało nie lada wyzwanie. Dzieci otrzymały kartkę z różnymi warzywami i owocami. Ich zadaniem było pokolorowanie właściwym kolorem warzyw i owoców, staranne ich wycięcie, a następnie przyklejenie w odpowiedniej kategorii. Zadanie wymagało od naszych maluchów dużego skupienia i cierpliwości.
Tak ciężką i wyczerpującą pracę wynagrodziliśmy przerwą na mały wypoczynek i śniadanie.
Po przerwie, aby rozprostować kości, przeprowadziłyśmy zajęcia ruchowe. Zaczęłyśmy od małej rozgrzewki: krążenia głową, ramionami, tułowiem. Czas umiliły nam zabawy: „Baloniku”, „Jedzie pociąg, …”.
Na zakończenie powróciliśmy do sali, aby skończyć rozpoczęte prace i uporządkować miejsce naszych zabaw.
Zajęcia minęły w bardzo miłej atmosferze, wszystkie dzieci z zadowoleniem wykonywały zadania i uczestniczyły w zajęciach z ogromnym zaangażowaniem. Mamy głęboką nadzieję, że na następnych zajęciach również nie zabraknie dzieciom zapału do nauki, zabawy oraz rozwijania swoich umiejętności.
Zadanie domowe:
Zadaniem domowym jest ciągłe utrwalanie z dziećmi: kolorów (pomarańczowy, żółty, czerwony, zielony, brązowy, fioletowy), nazw i wyglądu różnych warzyw ( marchewka, sałata, pomidor, cebula, ogórek, ziemniak) i owoców (ananas, banan, truskawka, winogrona, jabłko, arbuz, gruszka, śliwka), oraz nazewnictwa części ciała (głowa, ramiona, ręce, palce, tułów).
Basia i Ania
Krasnoludki
Na ostatnich zajęciach spotkaliśmy się w bardzo małym, ale sympatycznym gronie. Rozpoczęliśmy od przedstawienia się: każdy powiedział jak się nazywa, ile ma lat i co najbardziej lubi robić.
Następnie rozmawialiśmy o Polsce i poznaliśmy, jak wygląda flaga i godło Polski, oraz dowiedzieliśmy się, co to jest stolica i jak nazywa się stolica Polski. Na mapie Polski dzieci odnalazły morze i góry oraz szukały regionów i miejscowości, z których pochodzą ich polscy rodzice. Okazuje się, że nie wszystkie dzieci to wiedzą!
Dziś rozpoczęliśmy nasz cykl: Poznaję polskie krainy, który rozpoczęliśmy od MAZUR. Wymieniliśmy charakterystyczne cechy regionu: jeziora (ryby, rybak, pływanie, żeglowanie, łódka), rzeki, lasy (a w nich dziki i inne zwierzęta), łąki, ogrody, bociany, zamki.
Ta rozmowa była pretekstem do nauczenia się wiersza Jana Brzechwy:
Dzik jest dziki, dzik jest zły,
Dzik ma bardzo ostre kły,
Kto spotyka w lecie dzika,
Ten na drzewo szybko zmyka
Następnie dzieci wykonały piękne prace plastyczne, inspirowane opowieściami o Mazurach: Mila narysowała mazurski krajobraz, Kuba bociana obok gniazda, Romeo dzika w lesie, a Adrian łódkę na jeziorze. Zdecydowałyśmy, że pracę Mili wyślemy do Polski na konkurs plastyczny o Mazurach.
Dziś poznaliśmy też literkę M m. Oprócz słowa Mazury, które było bohaterem naszych zajęć, dzieci znalazły jeszcze kila innych słów zaczynających się na tę literkę: Mila, Marisa, Marysia, mama, morze, malować, malarz, mieszkać, motyl, mrówka.
W ostatniej części zajęć dowiedzieliśmy się co to jest legenda:
legenda - opowieść posługująca się elementami niezwykłości oraz cudowności; informuje o powstaniu jakiegoś miasta lub państwa. Łączy elementy rzeczywiste (miejsca, postaci, czasem zdarzenia historyczne) z elementami fantastycznymi, zmyślonymi.
Następnie dzieci wysłuchały legendy mazurskiej, a po jej wysłuchaniu podzieliliśmy się ważeniami.
Mazurska baśń o miłości i zgodzie (wersja skrócona)
Nad brzegiem jeziora, dziś Mikołajskim zwanego, leżały trzy wsie: Mikołajki i Koniec po jednej stronie jeziora a Kozłowo po drugiej. Ludność Mikołajek i Kozłowa nienawidziła się serdecznie i nikt już nie pamiętał, skąd się wzięła ta nienawiść.
Zdarzyło się pewnego razu, że młody rybak z Mikołajek pokochał śliczną dziewczynę z Kozłowa. Kiedy się ich rodzice dowiedzieli o tej miłości, zabronili młodym spotykać się. Siadywała Kasia na progu chaty nad jeziorem, śpiewała smutne piosenki przy naprawianiu sieci, a łzy lały się z jej niebieskich oczu. Pieśń po falach jeziora biegła na drugi brzeg, gdzie jej chłopiec Pieszko szarpał bujne włosy z rozpaczy i tęsknoty za ukochaną.
Pewnego dnia zrozpaczony Pieszko pobiegł w głąb lasu, który otaczał wioski. Tam spotkał podpierającego się laską siwobrodego starca, który cierpliwie wysłuchał opowieści chłopca i opowiedział mu o mieszkającej w lesie zielarce, która leczy chorych naparami z ziół i zna zaklęcia przywracające zdrowie. Pieszko opowiedział Kasi o spotkaniu ze starcem.
Następnego dnia Kasia spotkała w lesie staruszkę, która wysłuchała opowieści dziewczyny i tak jej powiedziała: „Weź te zioła, Kasiu i przygotuj z nich napój, a kiedy słońce chylić się będzie ku zachodowi stańcie Kasiu i Pieszku na obu brzegach jeziora. A wypiwszy napar z ziół wyciągnijcie do siebie ręce. Może wreszcie ludzie zrozumieją, czego i mi i wam potrzeba.” Kasia uczyniła tak, jak powiedziała jej staruszka. A kiedy słońce zaczęło zachodzić, wypili oboje napar z ziół i wyciągnęli ręce do siebie. O dziwo - ręce ich zaczęły się wydłużać, a dłonie splotły się nad środkiem jeziora, tworząc jakby most. Przerażeni młodzi zaczęli wołać o pomoc. Zbiegli się tłumnie mieszkańcy obu wsi. Wśród nich byli starzec i zielarka. Starzec podniósł rękę, a gdy tłum się uciszył tak do nich powiedział: „Ludzie z Mikołajek i Kozłowa, utrapieniem waszym jak i tych młodych jest niezgoda i kłótnie. Pamiętajcie, co mówi przysłowie: zgoda buduje, niezgoda rujnuje.”
„Niechaj obie wsie połączą się tak, jak połączyły się ręce zakochanych. Niech miłość, jedność i pokój zapanuje u nas na wieki.” Mieszkańcy wsi spojrzeli na siebie i zrozumieli, że starzec ma rację, że trzeba skończyć spory. I mimo, że już zmierzchało pobiegli po piły i topory i zaczęli w puszczy szykować drewno na budowę mostu, łączącego obie wsie. Wtedy to ręce młodych rozplotły się i przybrały dawną postać.
Na wiosnę młodzi, ich rodzice, drużbowie spotkali się na środku mostu. Kasia i Pieszko przysięgali sobie miłość, a ich rodzice przyjaźń. Od tej pory żyli długo i szczęśliwie.
Praca domowa:
1. Dowiedz się, z jakiej części Polski pochodzą Twoi rodzice/pochodzi Twoja mama/ Twój tata. Jak wygląda ten region? Opisz w kilku słowach najważniejsze cechy krajobrazu (jeziora? morze? góry? kopalnie? duże miasto? wieś?)
2. Naucz się wierszyka „Dzik jest dziki”.
Bardzo prosimy, aby dzieci przychodziły na zajęcia z piórnikiem, wyposażonym w niezbędne przybory szkolne tzn. ołówek, kredki, mazaki, długopis, gumkę.
Maria i Ania
Pszczółki
Następnie rozmawialiśmy na temat tego, jaki zawód chcielibyśmy wykonywać w przyszłości. Kto chciałby być policjantem, aktorem, strażakiem albo lekarzem? Każde z dzieci wypowiadało się na temat swoich planów.
Kolejną rzeczą było losowanie nazw zawodów. Każde z dzieci wylosowało karteczkę z danym zawodem. Zadaniem było wyjście na środek sali i odegranie scenki (także z pomocą pani nauczyciel), tak aby reszta klasy zgadła o jakim zawodzie mowa. Zanim jednak przeszliśmy do odgrywania naszych ról, każde z dzieci otrzymało tajną podpowiedź, jaki zawód wylosowało i czego dotyczy. Zabawa ta dostarczyła nam dużo śmiechu. Po odegraniu scenki każde z dzieci otrzymywało brawa od reszty klasy.
Następnie przeszliśmy na salę gimnastyczną, aby nieco się rozruszać. Tam też bawiliśmy się olbrzymią, kolorową "chustą animacyjną" (ok 5 m) przy akompaniamencie muzyki. Jedną z zabaw było np. trzymanie chusty przez wszystkich, po czym na sygnał nauczyciela dzieci zamykały oczy, a w tym momencie jedno z dzieci (także wskazane przez nauczyciela) chowało się pod chustę. Po chwili wszyscy otwierali nagle oczy na dany sygnał i zadaniem było odgadnięcie imienia osoby ukrytej pod chustą. Bawiliśmy się także w zgadywankę: dzieci biegają po rozpostartej na podłodze chuście. W pewnym momencie muzyka urywa się i każdy zatrzymuje się w miejscu na danym kolorze. Zadaniem było wymienienie jednego lub większej ilości rzeczy/ przedmiotów/ zwierząt/ roślin - które istnieją w danym, wylosowanym kolorze. Na sam koniec pobawiliśmy się kilka minut hula-hop po to, aby wrócić na przerwę śniadaniową.
Po przerwie zrobiliśmy znowu małą rozgrzewkę jaką było odnalezienie pomiędzy dwoma rysunkami 5 różnic.
Po chwili porozmawialiśmy sobie zaś o tym, czym jest świat realny i fantastyczny w bajkach. Jakie postaci nazwalibyśmy fantastycznymi, a jakie realnymi.
Kolejnym zajęciem było wysłuchanie trzech, 10 minutowych bajek z płyty CD. Podczas słuchania audiobooka zadaniem dzieci było narysowanie tego, o czym mówi dana bajka tak, aby pod koniec zajęć powstała galeria wszystkich prac. Tak więc, rysowaliśmy wsłuchując się jednocześnie w interesujące historie:
"O niesfornym koguciku"
"Lis i zając"
"Dzikie gęsi".
Po wysłuchaniu trzech bajek, dzieci wypowiadały się na temat, która z nich najbardziej się podobała, a która najmniej.
I na tym zakończyliśmy nasze sobotnie zajęcia, oglądając jednocześnie naszą wystawę.
Praca domowa:
Umieć wyjaśnić, co oznaczają poszczególne zawody:
Lekarz, Aktor, Strażak, Fryzjer, Szewc, Piekarz, Naukowiec, Pisarz, Malarz, Listonosz, Poeta, Kucharz, Drwal, Taksówkarz, Nauczyciel, Policjant.
Umieć odpowiedzieć na pytanie:
Jaką postać z bajki nazwałbym postacią fantastyczną, jakie mogłaby mieć cechy? (np. "kot w butach").
Bardzo proszę, aby na zajęciach każde z dzieci miało przy sobie piórnik z kredkami (najlepiej takimi w stylu "bambino" lub świecowymi),
długopis, ołówek, gumkę i nożyczki, cienki zeszyt małego formatu, klej.
Pozdrawiam,
Joanna
Wisła
Na sobotnie zajęcia pomimo deszczowej pogody przybyli niemal wszyscy uczniowie Wisły w słonecznych nastrojach. Rozpoczęliśmy od krótkiego powrotu do tematu, którym zajmowaliśmy się w zeszłym roku, a mianowicie do bajki o Angelinie. Okazało się, że wszyscy, którzy brali w tym projekcie udział doskonale pamiętają prawie każdy jego szczegół. Bez trudności wtajemniczyliśmy nowych kolegów w treść przygód naszej bohaterki. W dalszej części zajęć, ich wkład sprawił, że opowiadania nabrały na nowo rumieńców, a cała historia stała się bardziej spójna.
Następnie drogą losowania podzieliliśmy się w pary, które zmierzyły się z niełatwym zadaniem uporządkowania treści polskich przysłów. Na razie ich treść wydawała się dość abstrakcyjna, jednak już niebawem wspólnie zastanowimy się nad ich znaczeniem.
Aby odpocząć przed kolejnym umysłowym wyzwaniem, udaliśmy się do sali gimnastycznej.
W ostatniej części zajęć doskonale bawiliśmy się przy grach edukacyjnych, jakkolwiek to brzmi, niedowiarków zapewniamy - zabawa ta pochłonęła nas tak bardzo, że straciliśmy poczucie czasu.
Przypominamy o zadaniu domowym, polegającym na przepisaniu przysłów do zeszytów.
Pozdrawiamy Diana i Karolina
Komentarze
Prześlij komentarz