Padał deszcz ale poczucie obowiązku przezwyciężyło moje myśli o pozostaniu w domu. Ubrałam się odpowiednio, spakowałam walizkę i wszystko co było potrzebne do przeprowadzenia zajęć. W pociągu zawsze oddaję się lekturze i myślom oraz planom związanym ze Szkołą Polską. Tego dnia nie było łatwo dotrzeć do szkoły z powodu deszczu, ulic, które zmieniały się w małe potoki, pędzących i ochlapujących samochodów ale jakoś tam dotarłam i małe trudności pozostawiłam za sobą. Prawie, jak zawsze przychodzę pierwsza, potem dołącza się Ania i następnie rodzice i dzieci. Czekałam i czekałam, mija pół godziny, potem godzina, Ania już w pełni prowadzi zajęcia z maluszkami a ja nadal czekałam. I się nie doczekałam. Żadne z Was moi kochani rodzice i dzieci z grupy starszej nie przybyliście. Czy powinnam to jakoś skomentować? Czy powinnam dać wyraz mojemu smutkowi i rozczarowaniu? Ewa --------------------------------------------------------------------- Na ostatnich majowych zajęciach w Szkole Polskiej zja...