Zajęcia z 26 stycznia
To było trudne spotkanie tak dla mnie, jak i dla dzieci. Dlaczego? Sama sobie zadaję to pytanie już od kilku miesięcy dlaczego tak trudno jest znaleźć odpowiednią osobę do prowadzenia zajęć z grupą młodszą. Może się zdziwicie ale do tej pory nie znalazłam osoby odpowiedzialnej, punktualnej, pracowitej itd. Na ten temat jednak wolę napisać przy innej okazji.
26 stycznia musiałam przeprowadzić zajęcia sama ze wszystkimi dziećmi. Na szczęście przyszedł mi do głowy świetny pomysł. Zabawiliśmy się w szkołę. Dzieci z grupy starszej były nauczycielami. Stworzyliśmy idealne warunki do nauki i nauczania. Jeden nauczyciel (dziecko z grupy starszej) miał pod opieką jednego ucznia.(dziecko z grupy młodszej). Materiały przygotowałam oczywiście ja i następnie starszakom wytłumaczyłam co i jak należy zrobić. Na początku pomysł się spodobał bardzo ale potem było trochę trudno. Okazało się, że nie jest tak łatwo być nauczycielem, że uczniowie nie zawsze robią to, czego oczekuje nauczyciel, że należy mieć wiele cierpliwości i wielokrotnie powtarzać polecenia. Jednodniowi nauczyciele doszli do wniosku, że jednak lepiej być uczniem. Ciekawy wniosek!
Komentarze
Prześlij komentarz