Spotkanie 15 września: rozpoczęcie nowego roku szkolnego
Dzisiaj odbyło się rozpoczęcie nowego roku szkolnego 2007/2008 w Szkole Polskiej.
Niestety i tym razem nie można powiedzieć, że spotkanie to odbyło się w radosnej atmosferze. Po pierwsze, już od jakiegoś czasu borykamy się z problemem dotyczącym lokalu. Na razie zajęcia odbywać się będą w Colegi Pare Manyanet w Barcelonie . Niestety jest to placówka prywatna i oczywiście za wynajęcie sali na 4 godziny należy słono zapłacić. Przyznaję, że pomieszczenie jest bardzo ładne, czyste, bardzo dobrze oświetlone, jest dużo przestrzeni i co najważniejsze, jest to szkoła. Drugi problem dotyczy ilości uczniów. Jeżeli nasza Polonia w Barcelonie i okolicach nie zorganizuje się trochę lepiej to zamknięcie Szkoły Polskiej będzie tylko kwestią czasu. Trudno mi uwierzyć, że nie ma odpowiedniej ilości rodziców, którzy chcą aby ich dzieci kontynuowały naukę polskiego, zapoznały się chociaż w minimalnym stopniu z historią i geografią Polski. A może się mylę? Podejrzewam, że tak słaba frekwencja może być też wynikiem pewnych trudności czasowych bo niektórzy rodzice pracują w soboty. Ale czy na prawdę nie można już liczyć na Waszą tzw. pomoc sąsiedzką? Jeżeli mieszkacie w tej samej dzielnicy dlaczego jeden z rodziców nie przywiezie dzieci do szkoły, a inny nie może po nie przyjechać? Zajęcia odbywają się tylko dwa razy w miesiącu. To nie jest dużo, a wg mojej opini to nawet za mało. Postarajcie się, proszę, zmobilizować i dobrze zorganizować aby następne zajęcia, które odbędą się 22 września, dodały mi trochę otuchy i nadziei.
DO ZOBACZENIA!
Niestety i tym razem nie można powiedzieć, że spotkanie to odbyło się w radosnej atmosferze. Po pierwsze, już od jakiegoś czasu borykamy się z problemem dotyczącym lokalu. Na razie zajęcia odbywać się będą w Colegi Pare Manyanet w Barcelonie . Niestety jest to placówka prywatna i oczywiście za wynajęcie sali na 4 godziny należy słono zapłacić. Przyznaję, że pomieszczenie jest bardzo ładne, czyste, bardzo dobrze oświetlone, jest dużo przestrzeni i co najważniejsze, jest to szkoła. Drugi problem dotyczy ilości uczniów. Jeżeli nasza Polonia w Barcelonie i okolicach nie zorganizuje się trochę lepiej to zamknięcie Szkoły Polskiej będzie tylko kwestią czasu. Trudno mi uwierzyć, że nie ma odpowiedniej ilości rodziców, którzy chcą aby ich dzieci kontynuowały naukę polskiego, zapoznały się chociaż w minimalnym stopniu z historią i geografią Polski. A może się mylę? Podejrzewam, że tak słaba frekwencja może być też wynikiem pewnych trudności czasowych bo niektórzy rodzice pracują w soboty. Ale czy na prawdę nie można już liczyć na Waszą tzw. pomoc sąsiedzką? Jeżeli mieszkacie w tej samej dzielnicy dlaczego jeden z rodziców nie przywiezie dzieci do szkoły, a inny nie może po nie przyjechać? Zajęcia odbywają się tylko dwa razy w miesiącu. To nie jest dużo, a wg mojej opini to nawet za mało. Postarajcie się, proszę, zmobilizować i dobrze zorganizować aby następne zajęcia, które odbędą się 22 września, dodały mi trochę otuchy i nadziei.
DO ZOBACZENIA!
Komentarze
Prześlij komentarz