Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Polecamy „Bajki i baśnie polskie”, Marty Berowskiej, Elżbiety Safarzyńskiej i Elżbiety Wójcik

Obraz
Książka: „Bajki i baśnie polskie” zawierająca teksty Marty Berowskiej, Elżbiety Safarzyńskiej i Elżbiety Wójcik jest zbiorem historii o dawnej Polsce. Zamierzchłe czasy Piastów, Lecha i Kraka są bardziej tajemnicze niż nam się wydaje. Zastanówmy się jak lub czy w ogóle znamy legendarne dzieje Polski. Przecież mamy się czym pochwalić, każdy region posiada swoje bardziej lub mniej prawdziwe opowieści o królach, księżniczkach, o powstawaniu miast, grodów, o dziwnych stworzeniach i… ciii. Nie będę więcej zdradzać. Warto zajrzeć do książki i zauroczyć dzieci baśniami i legendami z Polskich stron. Czytając im, rozbudzimy ich wyobraźnię i pozwolimy stanąć sam na sam ze smokiem, poczuć się jak księżniczka, usłyszeć śpiewającą syrenę lub zobaczyć złotą kaczkę. Bohaterowie opowiadań są uniwersalni, tak jak i legendy są uniwersalne. Spotykamy się z przedstawicielami kultur, grup społecznych, stanów itd., z rycerzami, mieszczanami, szlachtą, kmieciami, władcami. Natomiast podszyte

Sprawozdanie z zajęć z 22 marca

Obraz
Poziomki Zajęcia rozpoczęliśmy od utrwalenia wyliczanki o zoo z poprzednich zajęć, ułatwiającej zapamiętywanie cyferek. Następnie nawiązaliśmy do zbliżających się Świąt Wielkanocnych poprzez kolorowanie i wyklejanie obrazków przedstawiających jajka wielkanocne z różnymi wzorami. Po zjedzeniu drugiego śniadania udaliśmy się na salę gimnastyczną gdzie bawiliśmy się w berka, skoki przez przeszkody, wspinaczki po materacach i uczyliśmy się kręcić kołem hula hop. Po powrocie do sali zrelaksowaliśmy się czytając bajkę. Zaraz później zajęliśmy się robieniem naszych własnych bransoletek z kolorowych koralików i gumki, ćwicząc nasze zdolności manualne. Następnie powtórzyliśmy konkurs z nagrodami (naklejkami) który cieszył się dużą popularnością na ostatnich zajęciach. Polegał on na opisaniu obrazka minimalnie w trzech zdaniach. Na zakończenie zajęć bawiliśmy się z chustą Klanza odwzorowując odgłosy natury. Pozdrawiamy, Iga i Kasia  Tęcza 21 marca rozpoczęła się

Polecamy „Rady nie od parady”, Małgorzaty Strzałkowskiej

Obraz
Kolejnym utworem Małgorzaty Strzałkowskiej, który chciałabym zaproponować jest książka „Rady nie od parady czyli wierszyki z morałem”. To króciutka książeczka zawierająca kilkanaście rymowanych wierszyków dla dzieci opatrzonych ilustracjami Marcina Bruchnalskiego. Wiersze autorki zwierają cenne rady i wskazówki jak „przetrwać” w dzisiejszym świecie. Owo przetrwanie to po prostu zrozumienie kilku ważnych zasad odnoszących się do wzajemnych relacji między ludźmi. Dzięki jasnym przykładom autorka wyjaśnia na czym polegał błąd bohatera opowiadania i obrazowo wyjaśnia co należałoby zrobić w takiej sytuacji. Wszystkie opowiadania kończą się jasnym i zrozumiałym morałem, a wszystkie utwory dzięki rymowanej formie, są łatwe w przekazie. Tak poznajemy Alę, Olę, Ewę, Basię, Zochę, Jurka, Krzyśka, Michała, Tadka, Grześka, a to dopiero połowa. Każdy z nich ma swoją historię, czasem tworzą ją razem, czasem w pojedynkę. Historie te mówią o tych niepozytywnych cechach jak samolubstwo, ba

Polecamy „Leśne głupki” Małgorzaty Strzałkowskiej

Obraz
Przyznaję szczerze, iż tytuł książki; „Leśne głupki” niemało mnie zaskoczył. To jest książka dla dzieci? O głupkach? Musiałam to sprawdzić, przecież nie mogę zarekomendować czegoś, czego nie znam, tym bardziej o takim, dosyć kontrowersyjnym tytule. Książka Małgorzaty Strzałkowskiej jest książką wpisaną przez fundację ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom na Złotą Listę książek rekomendowanych do głośnego czytania dla dzieci od lat czterech. Opatrzona w ilustracje: „kolaże autorki wyklejane we wtorki” – jak dowiadujemy się z pierwszej strony książki. Do końca pozostajemy w takim klimacie – świadomej i celowej „niepowagi”. Przygody „leśnych głupków” to rymowane i bardzo szybko wpadające w ucho historyjki: o smoku, o potworze, o jędzy. Napisane płynnie i melodyjnie, są łatwe w odbiorze dla maluchów i dzieci starszych. To zbitka dialogów postaci, które przeżywają swoje mniejsze lub większe przygody. Dużym plusem są krótkie i zwięzłe zdania wypowiadane do siebie przez bo

Classes de polonès, 22.02.2014

Dobry wieczór, Ahir vam ser molt poquets i vam terminar la LEKCJA 5 del llibre de text, sobre les activitats del lleure. Vam fer exercicis de gramàtica, lèxic i auditius de les pàgines 44-49. Intenteu durant aquesta setmana fer els exercicis 5,10, 12a-15b. Els audios els teniu penjats al curs online. A finals de la setmana que ve us penjaré les solucions i la transcripció de l'exercici auditiu 15a - b. Intenteu captar els números d'aquest últim exercici: sobre tot els preus. Ens serà útil aquesta part per a la propera sessió: parlarem de menjar, restaurants i bars. Penseu els productes i els plats polonesos que coneixeu: quins us agrades i quins no tant. Parlarem de tot això a la propera classe. Do zobaczenia, Agnieszka

Biblioteka Szkoły Polskiej w Barcelonie

Zapraszam dzieci i rodziców do korzystania z biblioteki Szkoły Polskiej w Barcelonie. W chwili obecnej posiadamy prawie 400 egzemplarzy bajek, legend, wierszy, opowiadań, lektur szkolnych, atlasów, słowników, itp. Biblioteka znajduje się w budynku szkoły Col.legi Pare Manyanet i otwarta jest w godzinach zajęć Szkoły Polskiej. Poniżej znajduje się link do katalogu biblioteki: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1ukIWEwCR7i8sphER3eg9mUoAl3codylzW7vMEbKv0e4/edit?usp=sharing Zapraszam i życzę miłej lektury.

O smakach, widokach i ludziach pisze nasza praktykantka, Kamila Ocimek

Wysyłając pocztówki do domu i do znajomych, kompletnie nie wiedziałam co napisać. Nie dlatego, że nie miałam pomysłu, ale dlatego, że w kilku słowach nie byłam w stanie przekazać wszystkich moich odczuć i wrażeń z Barcelony. Dlatego kartka do przyjaciółki wyglądała jak mrowisko drobnych liter, aby zapisać jak najwięcej, do tego stopnia, iż zapomniałam o miejscu na znaczek, a pisząc do mamy, że trzeci tydzień już mija, uświadomiłam sobie, że właśnie wkraczam w czwarty tydzień mojego pobytu. Czas w Barcelonie mija niespodziewanie szybko, sama tracę rachubę czasu i w okolicach czwartku uświadamiam sobie, że już zbliża się weekend, a weekend mija jeszcze szybciej niż tydzień, a od poniedziałku do czwartku to zaledwie chwila. Dlatego staram się nie tracić ani minuty. Na początku było mi trudno przyzwyczaić się do długiego spania (a śpi mi się tu bardzo dobrze), bo właśnie miałam wrażenie marnowania każdego pięknego dnia. Teraz na szczęście wróciłam do polskich zwyczajów ra

Polecamy książki z naszej szkolnej biblioteki: Najpiękniejsze baśnie polskie

Obraz
„ Cudze chwalicie, swego nie znacie…” – to znane przysłowie doskonale obrazuje jak łatwo, często i szybko zapominamy o wartościach jakie sami mamy. Doceniamy to co w oddali, nie widząc tego co jest na wyciągnięcie ręki. Jak jednak moje wprowadzenie ma się do baśni dla dzieci? Otóż z zaprezentowanymi za chwilę baśniami jest podobnie. Na pewno więcej dzieci zna bajkę o Disney’owej Syrence Arielce niż o tej Warszawskiej, o walecznej chińskiej dziewczynie Mulan niż o dzielnej Wandzie, a bardziej znaną kaczką jest Kaczor Donald niż ta Złota z Warszawy. Nie ujmuję niczego bajkom zagranicznym, chciałabym jednak podkreślić, iż warto jednak zwrócić uwagę na to co nasze, co polskie. Wspomniane powyżej, jak i inne: „O Smoku Wawelskim”, „O Popielu, którego zjadły myszy” czy „O Piaście Kołodzieju” są kwintesencją polskiej tradycji. Choć balansują na granicy prawdy i fikcji, zawierają w sobie elementy prawd historycznych, a podsycone szczyptą baśniowości uzupełniają się wzajemnie tworząc pię

Polecamy książki z naszej szkolnej biblioteki: Dziwne przypadki bajkopisarza, Grzegorz Kasdepke

Obraz
„ Bajarz”, „Żabi książę i dziewczyna” i „Muzyczna uczta” to tylko niektóre bajki spośród tytułów książki: „Dziwne przypadki bajkopisarza”. Bajkopisarzem, jak sam o sobie mówi – jest autor – Grzegorz Kasdepke. „Bajkopisarzom, podobnie jak zresztą innym ludziom, przytrafiają się czasem przedziwne historie – i szkoda by było ich nie zapisać” – w ten sposób „bajkopisarz” opowiada o swoim mniejszym lub większym udziale w spisanych przez niego bajkach. Podobno dzieci zarzucają mu, że te bajki to wcale nie bajki; dorośli natomiast, że owszem bajki, ale nie dla dzieci. Grzegorz Kasdepke sugeruje nie słuchać dorosłych, którzy nie zawsze mają rację. Więc postanowiłam sama sprawdzić jak moje, już dorosłe oko, odczyta przekaz autora. Zaciekawił mnie „Bajarz” więc zerknęłam. I może rzeczywiście ktoś powie, że bajka, która zaczyna się od informacji o śmierci bohatera nie jest bajką dla dzieci, ale to nie prawda. Choć składa się dosłownie z kilku akapitów, mówi dosyć ważne prawdy życiowe, prz

Wywiad z polską pisarką Anną Winner

Nasza zaprzyjaźniona szkoła Kastanjen w Sztokholmie obchodziła tydzień języków obcych. W związku z tym Pani Dorota, nauczycielka i znany nam uczeń, Krystian, przeprowadzili i nagrali wywiad z polską pisarką, Anną Winner, zamieszkałą w Szwecji.  Zapraszam: https://www.youtube.com/watch?v=J-Mxh3GJ8bo&feature=youtu.be

Polecamy książki z naszej szkolnej biblioteki: Polscy poeci dzieciom

Obraz
Gdy byłam mała, mama czytała mi dużo książek do snu. Choć „do snu” można ująć w cudzysłowie, gdyż zamiast tego wywoływały reakcję wprost odwrotną. Oczy zamykałam – prawda, ale zamiast snu pojawiały się obrazy, wyobrażenia dziecka, które odpowiadały historiom czytanym przez mamę. Wychowałam się na baśniach Christiana Andersena i choć to może dość kontrowersyjne – baśniach Braci Grimm. Czasami gdy mama była już pewna, że śpię, przestawała czytać, ale moje natychmiastowo otwarte oczy dawały jej do zrozumienia, że jeszcze nie czas. Sama pamiętam, że wielokrotnie upominałam się o ta samą baśń lub opowiadanie – ku znudzeniu mamy po kolejnym już, niewiadomo którym odczytywaniu tego samego. Wychowałam się nie tylko na bajkach i baśniach. Wychowałam się również na wierszach. Mama sama lubiła poezję więc i mnie nią „częstowała”. Przyznaję szczerze: ani Mickiewicz, ani Słowacki nie są zbyt poważni dla dzieci. Oczywiście analiza i interpretacja w szkole otwarła mi oczy na inny sposób odcz

Sprawozdanie z zajęć z 8 marca

Poziomki Zajęcia rozpoczęliśmy od gier oraz puzzli. Były to gry pamięciowe. Kolejnym etapem  zajęć było wykonanie pracy plastycznej z podziałem na grupy: wyklejanie kolorowanki kuleczkami z bibuły lub stworzenie rysunku z elementami policzalnymi. W czasie wykonywania zajęć dzieci słuchały piosenek i powtarzały cyferki w kolejności oraz odbyła się rozmowa o zwierzętach jakie możemy spotkać w zoo i jak one wyglądają . Po zjedzeniu drugiego śniadania zajęcia zostały przeniesione na sale gimnastyczną. Na sali zabawę zaczęliśmy od zabawy w balonik, wyścigi z woreczkami położonymi na głowie (woreczki wypełnione grochem) oraz na końcu rzut woreczkiem do koła hula hop. Po powrocie do sali odbyła się chwila relaksu - czytanie bajki, była to jedna z opowieści z serii " My Little Pony", oraz ponowne liczenie z udziałem paluszków oraz wyliczanki. Na zakończenie zajęć odbył się konkurs z nagrodami (naklejkami), konkurs poleg

Erasmus: Bukareszt, Barcelona...

Dzień dobry. Nazywam się Kamila Ocimek… Tak samo rozpoczynałam tysiące swoich maili i wiadomości, później było już: „Good morning, my name is Kamila Ocimek…” Związane to było z wyjazdem zagranicznym w ramach programu Erasmus, który nie ukrywajmy, jest jednym z najlepiej rozsławionych (przynajmniej wśród studentów) programów związanych z Unią Europejską i korzyściami jakie ze sobą niesie. Mawia się, że kto przeżył Erasmusa, ten wie o co chodzi. Słyszałam, że to jest największa przygoda w życiu – oczywiście tak ją sobie wyobrażałam, lecz dopiero żyjąc pół roku w kompletnie innym świecie, przekonałam się co to znaczy naprawdę. Pamiętam jak idąc ulicą śmiałam się sama do siebie, a szczęście i euforia wprost ze mnie emanowały. Pamiętam telefon do domu: „Mamo, to była najlepsze decyzja w moim życiu!” Byłam dumna, realnie dumna z siebie, że pomimo braku czasu (decyzję podjęłam bardzo późno, długo po rekrutacji), obaw (niczego nie bałam się tak, jak mówienia po angielsku), biur

Classes de polonès, 22.02. i 08.03.

Lekcja 6 (22.02.2014) Vam repassar alguns temes de la unitat 3 del llibre d’exercicis HURRA! com ara les oracions amb el verb SER (BYĆ) i INTERESSAR-SE (INTERESOWA Ć SI Ę), p.12 i vam fer exercicis amb els verbs LUBIĆ , MÓWIĆ, robi Ć i UCZYĆ SIĘ, p. 13. També vam acabar acabar la unitat 4 Czy masz brata? del llibre de text: Vam estudiar els pronoms possessius ( Zaimki dzierżawcze ), p.36 del llibre de text i els pronoms d’Objecte Directe ( Zaimki osobowe –Biernik , p. 39) o sigui aquests que ens permeten dir frases tan boniques com ara: t ’estimo – kocham ci ę / m ’ estimes – kochasz mnie Vam treballar les oracions d’OBJECTE DIRECTE, o sigui, com dir en polonès, per exemple: Tinc germà/germana/un fill /un gat/una casa Mam brata/siostr ę/dziecko/kota/dom Aqui vam veure que totes les paraules masculines animades (persones i animals) afeigeixen una – a al final (brat –brat a / kot –kot a ) i tots els femenins (tant animats com no)

Jak to Kamila, nasza praktykantka, poszukiwała mieszkania w Barcelonie

W poszukiwaniu swojego miejsca W Barcelonie jestem już tydzień, ale zdążyłam się do tego miasta tak przyzwyczaić, że czuję się jak u siebie w domu. Jest to mój drugi wyjazd z programu Erasmus, więc na pewno będę porównywała swoje wrażenia z Barcelony i z Bukaresztu. I choć w Bukareszcie również czułam się jak w domu, to więcej czasu zajęło odkrycie mi jego duszy i poczucie się tam swobodnie. Tu, w Barcelonie, poczułam to pierwszego dnia. Przyleciałam w poniedziałek (24 lutego) i jeszcze w Polsce planowałam, że niezależnie, o której godzinie dotrę do nowego mieszkania, zostawiam walizki i idę „na miasto”. Rzeczywistość oczywiście zweryfikowała moje postanowienia, gdyż dotarłam o godzinie 22 i wypadało jednak rozpakować swoje dwa trzydziestokilowe bagaże. Nie inaczej. Na lotnisku w Pyrzowicach (skąd leciałam) musiałam jeszcze zostawić kilka rzeczy siostrze, gdyż o dwa i pół kilo przekroczyłam limit ciężkości. Wtedy również ogarnęła mnie panika – jak ja sobie poradzę z

Kamila Ocimek, praktykantka w Szkole Polskiej, opowida o swojej przygodzie z Erasmusem

Mój wyjazd. Moja Barcelona. Chęć odbycia praktyk zagranicznych pojawiła się zaraz po powrocie z Bukaresztu. Odbyłam tam semestr studiów w ramach programu Erasmus i tak bardzo chciałam zrobić coś jeszcze, że dołożyłam wszelkich starań żeby się udało. W kwestiach wyjazdu na Erasmusa byłam i jestem dobrze poinformowana, więc wiedziałam, że oprócz studiów przysługuje mi również możliwość wyjazdu na praktyki zagraniczne. Są one o wiele mniej popularne (pojawiły się dopiero w roku akademickim 2007/2008), studenci przeważnie korzystają tylko z oferty studiów zagranicznych, nie wiedząc czasem w ogóle o ofercie stażu jaką oferuje program Erasmus. Erasmus uczy życia pod każdym względem, coś co było straszne, trudne i niewyobrażalne, staje się banalnie proste. Wiedziałam, że praktyki to całkowicie inna bajka – pod każdym względem – począwszy od organizacji, po wykonanie, ale o tym po kolei. Większość studentów przeraża biurokracja, wiążąca się z ubieganiem się o wyjazd. Faktycznie, bieg